Piłkarze Realu Madryt w ostatniej kolejce Primera Division pokonali na wyjeździe Malagę 2:0 i zdobyli po pięcioletniej przerwie mistrzostwo Hiszpanii. "Królewscy" tytuł świętują po raz 33. w historii.


Prowadzenie Realowi już w drugiej minucie dał Portugalczyk Cristiano Ronaldo, a w 55. wynik ustalił Francuz Karim Benzema.

"Kluczem do tytułu była regularność i odpowiednie nastawienie. Do każdego meczu podchodziliśmy, jakby był ostatnim. Zdarzały nam się słabsze występy, ale zachowywaliśmy spokój" - ocenił kapitan Realu Sergio Ramos.

"W mojej opinii liga hiszpańska jest najmocniejsza na świecie, co czyni wygranie jej wyjątkowo trudnym zadaniem. Przed nami jeszcze finał Ligi Mistrzów, ale zasłużyliśmy na chwilę świętowania" - dodał brazylijski pomocnik Marcelo.

Zinedine Zidane został drugim francuskim szkoleniowcem, który zdobył mistrzostwo Hiszpanii. Poprzedni to Marcel Domingo; dokonał tego w sezonie 1969/70 z Atletico Madryt.

Przed kolejką teoretyczne szanse na tytuł miała jeszcze Barcelona. "Duma Katalonii" musiała pokonać u siebie Eibar, co jej się udało (4:2), ale potrzebowała jeszcze porażki Realu.

Na Camp Nou zaczęło się sensacyjnie, bo od dwóch goli gości. W siódmej i 61. minucie trafił Japończyk Takeshi Inui. Barcelona kontakt złapała po samobójczej bramce Davida Junci, wyrównał Urugwajczyk Luis Suarez, a następnie dwie bramki zdobył Lionel Messi. Argentyńczyk był bliski hat-tricka, ale nie wykorzystał jednego z dwóch karnych, do których podchodził.

Nie wiadomo jeszcze, kto będzie prowadził Barcelonę w nowym sezonie. Już wcześniej o swoim odejściu z końcem rozgrywek poinformował Luis Enrique. (PAP)


(mal)