Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Robert Lewandowski przyznał, że w czwartkowym meczu z Armenią w Erywaniu trzeba być maksymalnie skoncentrowanym i potraktować spotkanie, jakby było ostatnim w kwalifikacjach Mistrzostw Świata. "Należy postawić kropkę nad i" - dodał.

Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Robert Lewandowski przyznał, że w czwartkowym meczu z Armenią w Erywaniu trzeba być maksymalnie skoncentrowanym i potraktować spotkanie, jakby było ostatnim w kwalifikacjach Mistrzostw Świata. "Należy postawić kropkę nad i" - dodał.
Robert Lewandowski /Leszek Szymański (PAP) /PAP

Zdajemy sobie, że to będzie ciężki mecz. Gramy na wyjeździe. Myślę, że to można trochę porównywać do wyjazdowego spotkania z Gruzją sprzed trzech lat (Polska wygrała wówczas 4:0, ale do przerwy było 0:0). Sądzę, że warunki będą podobne. Nie chodzi mi o wynik, ale bardziej o styl. Pomimo wysokiego zwycięstwa było wówczas ciężko. I tak samo będziemy nastawiać się przed tym meczem, bo zdajemy sobie sprawę, że większość zależy wyłącznie od nas. Musimy skupić się na własnej grze. Na tym, co robiliśmy źle w ostatnich dwóch meczach (0:4 z Danią i 3:0 z Kazachstanem ), co powinniśmy robić lepiej. I wtedy, wydaje mi się, będziemy gotowi do starcia z Armenią - przyznał Lewandowski podczas konferencji prasowej w Warszawie.

Rok temu biało-czerwoni pokonali w Warszawie Armenię 2:1, ale w szczęśliwych okolicznościach. Rywale od 30. minuty grali w dziesiątkę. W doliczonym czasie - jeszcze przy stanie 1:1 - mieli świetną sytuację, której nie wykorzystali.

Wówczas graliśmy bardzo długo z przewagą jednego zawodnika, jednak to nie było łatwe spotkanie. Dopiero w ostatniej minucie strzeliliśmy gola, który dał nam bardzo wiele. Teraz będzie zupełnie inny mecz. Zdajemy sobie sprawę, że tamten nie wyglądał tak jak powinien. Zresztą po tych ostatnich, z Danią i Kazachstanem, też było wiele do poprawy. Analiza już nastąpiła, wiemy, jakie błędy popełniliśmy. Musimy do czwartkowego spotkania przystąpić maksymalnie skoncentrowani, jakby to był nasz ostatni mecz. Oczywiście później mamy jeszcze spotkanie u siebie z Czarnogórą, ale na razie skupiamy się tylko na Armenii - zapewnił 29-letni napastnik.



Armenia zajmuje przedostatnie miejsce w grupie E, ale kapitan biało-czerwonych chwalił ten zespół.

Wydaje mi się, że to reprezentacja, która na pewno będzie walczyła. Mamy przeanalizowany sposób ich obrony i ataku, ale nie będę zdradzał szczegółów. Lepiej to wykorzystać na boisku. Znam z czasów gry w Borussii Dortmund Henricha Mchitarjana. Wiemy, jaki to piłkarz i ile znaczy dla Armenii. W Warszawie grali jednak bez niego, a mimo to sobie radzili. Oni nie tylko grają "długą" piłką, próbują również rozgrywać. Ale myślę, że bardziej powinniśmy skupić się na sobie. Jeśli pokażemy swoją wartość i jakość, dołożymy do tego to, co zawsze, czyli idealne przygotowanie fizyczne i mentalne, to czwartkowe spotkanie powinno być dla nas udane - stwierdził Lewandowski.



Kapitan reprezentacji odniósł się także do przegranego 0:4 wrześniowego spotkania z Danią w Kopenhadze.

Taki mecz zdarza się raz na pięć, siedem lat. On już nie może się powtórzyć. Przed nami kolejne spotkania. Zostały nam ostatnie kroki w eliminacjach i trzeba postawić kropkę nad i - podkreślił.

O spotkanie z Danią został zapytany również obrońca reprezentacji Kamil Glik.

W tym meczu nie było chyba żadnych elementów, o których moglibyśmy powiedzieć, że funkcjonowały. Nie stworzyliśmy praktycznie żadnej sytuacji. To był jeśli nie najgorszy, to jeden z najgorszych meczów w czasie kadencji trenera Adama Nawałki, a nawet wcześniejszych lat. Na pewno gorzej niż w tym meczu już być nie może - przyznał obrońca AS Monaco.



Wtorkowa konferencja miała także humorystyczny akcent. Pytanie z sali, jako dziennikarz, zadał... bramkarz reprezentacji Wojciech Szczęsny. Znany z poczucia humoru i ciętego języka piłkarz zapytał drugiego trenera kadry Bogdana Zająca o sposób ubioru Grzegorza Krychowiaka. Pomocnik West Browmich Albion (wypożyczony z PSG) jest znany z modnego stylu.

Zauważalne było, w jakim stroju przyjechał do nas Grzegorz. Trzeba powiedzieć, że ten styl to naprawdę wysoka klasa, światowy poziom. Nic dodać, nic ująć - podkreślił Zając.

Nie zgadzamy się, ale dziękuję za odpowiedź - odparł rozbawiony Szczęsny.

Prowadzimy w grupie E

Podopieczni Nawałki przebywają w Warszawie od poniedziałku. W środę rano odlecą do Erywania.

Polscy piłkarze po ośmiu kolejkach w grupie E kwalifikacji mistrzostw świata prowadzą w tabeli z dorobkiem 19 punktów. O trzy wyprzedzają Czarnogórę i Danię, które zagrają ze sobą w czwartek w Podgoricy.

Biało-czerwoni mogą wywalczyć bezpośredni awans na mundial w Rosji już w czwartek. Stanie się tak, jeśli wygrają z Armenią (początek o godz. 18 czasu polskiego), a w Czarnogórze padnie wieczorem wynik remisowy.

Trzy dni po meczu w Erywaniu Polacy podejmą w Warszawie Czarnogórę.

(adap)