Hansi Flick nie jest jeszcze pewny pozostania w Bayernie Monachium na kolejny sezon, ale już planuje wzmocnienia zespołu. Według "SportBild" 55-latek chciałby transferu Timo Wernera. Gwiazda RB Lipsk ściga się o tytuł króla strzelców z Robertem Lewandowskim, dla którego przyjście 23-letniego Niemca, mogłoby być sporym zmartwieniem.

Hansi Flick szybko przekonał do siebie szefów Bayernu. 15 zwycięstw w 18 rozegranych spotkaniach, w tym efektowna wygrana na Stamford Bridge i niemalże pewny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, tak prezentują się liczby mistrzów Niemiec pod wodzą Flicka. Według "SportBild" 55-latek już po rewanżowym spotkaniu z Chelsea może usiąść do rozmów dotyczących przedłużenia umowy. Obecna obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku.

Na szczycie listy życzeń Flicka jest 20-letni Kai Havertz oraz 23-letni Timo Werner. Szkoleniowiec Bayernu był zwolennikiem przenosin gwiazdy RB Lipsk już podczas ubiegłorocznego letniego okna transferowego, ale będąc asystentem Niko Kovaca, nie miał wystarczającej siły przebicia. Z kolei umiejętności pomocnika Bayeru Leverkusen ceni od lat i chętnie widziałby go w szeregach mistrzów Niemiec.

Sprowadzenie 23-latka mogło by być problemem dla Roberta Lewandowskiego. Werner od sezonu 2016/2017 znajduje się w czołówce piłkarzy Bundesligi. W obecnych rozgrywkach z 21 bramkami jest sklasyfikowany na drugim miejscu wśród najlepszych strzelców ligi niemieckiej. Przed nim z czterema trafieniami więcej znajduje się tylko Robert Lewandowski. Sprowadzenie o osiem lat młodszego snajpera z pewnością byłoby w dłuższej perspektywie planem zastąpienia doświadczonego Polaka perspektywicznym Niemcem - zauważa Onet.

Plany Bayernu wobec Wernera się komplikują, do wyścigu o zatrudnienie 23-latka dołączył bowiem Liverpool. Wielkim fanem talentu Niemca jest szkoleniowiec The Reds - Juergen Klopp.

SPRAWDŹ: Skandal podczas meczu Bayernu. Piłkarze zaprotestowali przeciwko kibicom