Legia Warszawa w piątej kolejce Ekstraklasy wygrała 3:1 z Piastem Gliwice. Mecz rozgrywany był na Stadionie Miejskim im. marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

>>>>>>>Mecz Legia Warszawa - Piast Gliwice. ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO<<<<<<<<

Legia Warszawa - Piast Gliwice 3:1 (1:0)

Bramki:
1:0 Dominik Nagy (17), 2:0 Krzysztof Mączyński (79), 3:0 Guilherme (80), 3:1 Michal Papadopulos (89).

Żółta kartka - Legia Warszawa:
Artur Jędrzejczyk, Thibault Moulin. Piast Gliwice: Aleksandar Sedlar, Patryk Dziczek, Mateusz Mak, Sasa Zivec.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 13 768. 

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Guilherme - Michał Kucharczyk (68. Adam Hlousek), Thibault Moulin, Krzysztof Mączyński, Kasper Hamalainen (73. Michał Kopczyński), Dominik Nagy - Daniel Chima Chukwu (57. Armando Sadiku).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Aleksandar Sedlar, Hebert, Martin Konczkowski - Denis Gojko (58. Mateusz Mak), Patryk Dziczek, Martin Bukata, Konstantin Vassiljev (22. Michal Papadopulos), Maciej Jankowski (72. Josip Barisic) - Sasa Zivec.

W inaugurującym piątą kolejkę ekstraklasy piłkarskiej piątkowym spotkaniu Legia Warszawa pokonała Piasta Gliwice 3:1 (1:0). Przed meczem uczczono zbliżające się święto Wojska Polskiego (15 sierpnia), a na trybunach zasiedli  kombatanci.

W podstawowym składzie mistrzów Polski wystąpił Daniel Chima Chukwu. Sprowadzony zimą na Łazienkowską nigeryjski napastnik wciąż nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań. Na początku spotkania oddał groźny strzał głową, ale przez niespełna godzinę był niewidoczny. W 58. minucie zmienił go Armando Sadiku.

Podopieczni Jacka Magiery objęli prowadzenie w 17. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopadł Dominik Nagy i silnym strzałem z woleja pokonał Jakuba Szmatułę. Węgier był najlepszym zawodnikiem na boisku, choć po przerwie dała mu się we znaki upalna pogoda i dopasował się poziomem gry do pozostałych graczy na boisku. Z powodu wysokiej temperatury i dużej wilgotności sędzia Bartosz Frankowski przerywał mecz dając zawodnikom szanse na uzupełnienie płynów.

Stracona bramka to nie był jedyny problem gości. Już w 22. minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Konstantin Vassiljev, który jest liderem gliwickiego zespołu. Bez niego podopieczni Dariusza Wdowczyka w pierwszej połowie ograniczyli się do defensywy.

Ten obraz gry uległ zmianie w drugiej połowie. Po godzinie gry gospodarze oddali inicjatywę zespołowi Piasta, który coraz odważniej atakował. "Wojskowi" natomiast groźnie kontratakowali. Po jednym z nich bliski pokonania Szmatuły był Sadiku, który popisał się precyzyjnym strzałem po ziemi. Jego strzał z trudem obronił bramkarz gości.

W 72. minucie jednak podopieczni Dariusza Wdowczyka byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Michal Papadopulos z kilku metrów pokonał Arkadiusza Malarza, ale z linii bramkowej piłkę wybił Michał Pazdan, który ofiarnie interweniował wślizgiem.

Ta niewykorzystana sytuacja się zemściła, bo "Wojskowi" w ciągu dwóch minut zdobyli dwie bramki. Guilherme z Arturem Jędrzejczykiem przeprowadzili efektowną akcję, po której Krzysztof Mączyński strzałem sprzed pola karnego pokonał Szmatułę.

Goście nie otrząsnęli się jeszcze po stracie bramki, a już przegrywali 0:3. Sadiku dokładnie podał do Guilherme, a ten precyzyjnym strzałem skierował piłkę do bramki.

W końcówce spotkania honorową bramkę dla gości strzelił Michal Papadopulos, ale Piast pozostanie na ostatnim miejscu w tabeli jako jedyny zespół ekstraklasy bez ligowego zwycięstwa w tym sezonie.

W czwartek Legia podejmie mołdawski Sheriff Tyraspol w pierwszym meczu czwartej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej.

Uczczono święto Wojska Polskiego

Przed meczem Legia Warszawa - Piast Gliwice w piątej kolejce piłkarskiej ekstraklasy uczczono zbliżające się święto Wojska Polskiego (15 sierpnia) . Na trybunach stadionu zasiedli kombatanci - uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze Armii Krajowej.

Około dziesięć minut przed rozpoczęciem meczu flagę narodową oraz Warszawy wynieśli na murawę weterani wojskowi, którzy uczestniczyli w zagranicznych misjach. Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego zagrała najpierw piosenkę Czesława Niemena "Sen o Warszawie", a potem hymn narodowy.

"Za przelaną w Powstanu krew, Warszawa dzisiaj oddaje wam cześć" - taki napis widniał na transparencie na jednej z trybun stadionu przy Łazienkowskiej.

Symbolicznie mecz rozpoczął uczestnik Powstania Warszawskiego Jakub Tomasz Nowakowski ps. "Tomek". Na trybunach zasiedli natomiast kombatanci: uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierzy Armii Krajowej oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Wcześniej, w klubowym muzeum, weterani spotkali się z kibicami stołecznego klubu

(ph)