"To był dobry mecz w wykonaniu Legii i osiągnęliśmy dobry rezultat. Stworzyliśmy wiele okazji bramkowych i mogliśmy wygrać ten mecz nawet 5:0" - mówił trener warszawskiej drużyny Henning Berg po jej zwycięstwie przed własną publicznością z rumuńskim FC Botosani 1:0 (0:0) w pierwszym meczu 2. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej. Rewanż rozegrany zostanie 23 lipca.

Mówiąc o okazjach bramkowych, jakie stworzyli jego piłkarze, Berg przyznał, że "brakowało skuteczności, a nasi napastnicy byli też często ‘łapani’ na spalonym". Rywale w ogóle nie mieli takich okazji - podkreślił.

Botosani zaprezentowało poziom podobny do zespołów z pierwszej piątki naszej ekstraklasy - zaznaczył również Norweg, dodając, że przed rewanżem w Rumunii jego drużyna jest "na dobrej pozycji".

Berg przyznał, że nie umknęło jego uwadze zachowanie kibiców Legii. Słyszałem, że kibice na trybunach byli niezadowoleni z postawy Legii. Płacą za bilety i mają prawo krzyczeć, co im się podoba. Jednak takie zachowanie nie pomaga piłkarzom na boisku - mówił. Być może oczekiwania były inne i spodziewano się, że będzie to łatwy mecz. Jednak latem w FC Botosani doszło do wielu zmian i to dużo lepsza drużyna niż w poprzednim sezonie - podkreślił.

O zmianach w swojej drużynie mówił również szkoleniowiec FC Botosani Leontin Grozavu. Mamy kilku nowych zawodników i brakowało zgrania, bo to jest nowa drużyna. Dało o sobie znać zmęczenie, ponieważ w końcówce zabrakło dyscypliny - przyznał po spotkaniu.

Ten wynik daje nam nadzieję na awans. Trzeba jednak przyznać, że Legia to klasowy zespół. W końcówce meczu dominowała. Wierzę, że w rewanżu również będziemy grać na wysokim poziomie. W przyszłym tygodniu będziemy pracować nad zgraniem i spójnością gry - podsumował.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Piłkarska LE: Legia Warszawa wygrała z FC Botosani 1:0


(edbie)