Nasze drużyny walczące w eliminacjach Ligi Europejskiej - Lech Poznań, Śląsk Wrocław i Piast Gliwice rozpoczynają walkę o mistrzostwo Polski. Wszystkie zagrają na wyjazdach.

Już o 15.30 rozpocznie się mecz Korony Kielce ze Śląskiem Wrocław. Kielczanie cały czas muszą radzić sobie bez Macieja Korzyma, który doznał groźniej kontuzji w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Śląsk po udanym meczu z Rudarem Plejvlja (wygrana 4:0) będzie na pewno faworytem tego meczu.

Trener Stanislav Levy nie musi oszczędzać swoich zawodników z myślą o rewanżu, ale warto pamiętać, że Korona to drużyna własnego boiska. U siebie jest groźna dla każdego i tym razem może być podobnie. Pytanie, jak na tle Kielczan wypadną nowe nabytki Śląska, jak Dudu Paraiba czy Marco Paixao, którzy w pojedynku z Czarnogórcami spisali się bardzo dobrze.

W drugim spotkaniu beniaminek, Cracovia powalczy z Piastem Gliwice. Goście akurat muszą umiejętnie zestawić skład, bo w pierwszym meczu w europejskich pucharach przegrali z Karabachem Agdam 1:2. Mają za sobą też męczącą podróż z Azerbejdżanu. Nic dziwnego, że w Krakowie liczą na inauguracyjne trzy punkty.

Emocje zakończy wieczorny mecz Ruchu Chorzów z Lechem Poznań (o 20.30). Dla "Niebieskich" początek sezonu będzie bardzo ważny, bo będą chcieli zatrzeć złe wrażenie z poprzednich rozgrywek. W lidze utrzymali się tylko dlatego, że licencji nie dostała Polonia Warszawa. Kłopotów mają sporo, ale liczą na udany start, choć ostatnio z Lechem tylko przegrywali. Piłkarze "Kolejorza" wrócili z meczu z fińską Honka Espoo w nocy z czwartku na piątek. Żeby piłkarzom dać nieco więcej odpoczynku postanowiono, że Lech dotrze na mecz do Chorzowa samolotem dopiero w niedzielne przedpołudnie.