Koszykarz UNIKS-u Kazań Maciej Lampe doradza Marcinowi Gortatowi. Jedyny Polak w NBA przeszedł właśnie z Orlando Magic do Phoenix Suns. Lampe spędził w tym klubie dwa najlepsze sezony w NBA, a w Phoenix ma dom i rodzinę. Obydwaj reprezentanci Polski spędzą zresztą w Arizonie święta.

Marcin zadzwonił do mnie, gdy transfer został oficjalnie potwierdzony. Pytał, jak się żyje w Phoenix, w jakiej dzielnicy szukać domu. Nie wiem, czy moje wskazówki mu pomogły. Na pewno lepiej niż przez telefon będzie nam się rozmawiało już w Phoenix, na meczu. Będę w domu na święta, a do Rosji wracam pod koniec roku - mówi Lampe.

Koszykarz w czerwcu 2003 roku, jako 18-latek, został wybrany w drafcie do ligi NBA z numerem 30 przez New York Knicks. Występował w meczach przedsezonowych zespołu z Nowego Jorku, ale w lidze zadebiutował dopiero 24 stycznia 2004 roku w barwach Phoenix Suns. W Arizonie spędził rok (został oddany do New Orleans Hornets w styczniu 2005 roku) i nie ukrywa, że czuł się tam najlepiej. Miał też zresztą najlepsze statystyki.

Moje wspomnienia z Phoenix są jak najlepsze. Była bardzo dobra atmosfera w klubie, w drużynie dużo obcokrajowców, ale najważniejsze było to, że grałem, a nie siedziałem na ławce. Marcin powinien być zadowolony ze zmiany klubu. Trudno mi powiedzieć, jak teraz funkcjonuje zespół. To nie jest ta sama drużyna, w klubie na pewno zaszły zmiany - podkreśla Lampe.

Przyznaje, że w Phoenix - w porównaniu do innych miast USA, w których grał - jest niewielu rodaków: W Phoenix nie ma zbyt licznej Polonii. Pamiętam, że było kilku Polaków, którzy przychodzili do hali na mecze. Jest za to polski kościół.