23-letni Michał Kwiatkowski stanie dziś przed ogromną szansą wywalczenia choć na jeden dzień żółtej koszulki lidera Tour de France. Na podobny wyczyn zdobył się tylko Lech Piasecki ponad ćwierć wieku temu.

Michał Kwiatkowski to jeden z najbardziej utalentowanych młodych kolarzy w całym peletonie. Powtarzają to nie tylko polscy eksperci. Przed rokiem zajął drugie miejsce w Tour de Pologne. W tym sezonie błysnął w kilku wiosennych "klasykach". Jak sam mówi na Tour de France pojechał po naukę, ale na pierwszych trzech etapach rozegranych na Korsyce spisywał się wspaniale. W niedzielę zajął trzecie miejsce, w poniedziałek czwarte. To wszystko pozwala mu po trzech dniach rywalizacji zajmować czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej z zaledwie jedną sekundą straty do lidera Belga Jana Bakelantsa.

Dziś w tej klasyfikacji na pewno zajdą duże zmiany i niewykluczone, że to Polak wywalczy żółtą koszulkę lidera. Dotychczas zdobył się na to tylko Lech Piasecki w 1987 roku. Czwarty etap Wielkiej Pętli to jazda drużynowa na czas, a zespół Kwiatkowskiego - Omega Pharma to w tej specjalności aktualnie jedna z najlepszych drużyn globu. Wyżej stoją akcje tylko brytyjskiego zespołu Sky z jednym z faworytów wyścigu Chrisem Froome'em. Jednak to Omega Pharma we wrześniu ubiegłego roku zdobyła mistrzostwo świata w tej specjalności. Co prawda w składzie zabrakło kontuzjowanego Polaka, ale jadący w tym roku w Tour de France Sylvain Chavanel (Francja), Tony Martin (Niemcy), Peter Velits (Słowacja) oraz Niki Terpstra (Holandia) mają na swoim koncie złote medale. Skład zespołu na francuski wyścig oprócz naszego kolarza uzupełniają znakomity brytyjski sprinter Mark Cavendish, Belg Bert Steegmans, Włoch Matteo Trentin oraz Francuz Jerome Pineau.

Przy odrobinie szczęścia, jeśli belgijski zespół wygra na 25-kilometrowej trasie w Nicei, to właśnie Kwiatkowski może wywalczyć pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Nawet jeśli miałby to być zaledwie jednodniowy epizod to gwarantowałby młodemu Polakowi miejsce w historii rodzimego kolarstwa.