Zespół Ferrari ogłosi dziś nazwisko kierowcy, który w ostatnich pięciu wyścigach tegorocznego sezonu zastąpi rannego podczas kwalifikacji do Grand Prix Węgier Brazylijczyka Felippe Massę. Według włoskiego dziennika" La Gazzetta dello Sport" największe szanse na angaż w zespole z Maranello mają dwaj kierowcy - Robert Kubica i Giancarlo Fisichella z ekipy Force India.

Wojciech Słoń: Informacja o ewentualnym zatrudnieniu przez Ferrari Roberta Kubicy jest wiarygodna?

Stefan Bielański, korespondent „La Gazzetta dello Sport”: Tak, włoski dziennik, jeśli chodzi o informacje dotyczące Formuły 1, jest bardzo wiarygodnym źródłem, zwłaszcza jeśli chodzi o doniesienia dotyczące Ferrari. Rozmawiałem z Daniele Miccione, który zajmuje się w gazecie Formułą 1 i potwierdził mi informację, że Kubica jest w poważnym kręgu zainteresowania ze strony Ferrari.

Wojciech Słoń: Co może decydować o zatrudnieniu Kubicy przez Ferrari?

Stefan Bielański: Kubica to na pewno przyszłość F1. Jest bardzo ceniony we Włoszech jako kierowca. Traktują go tam jak swojego. W tym przypadku elementu "włoskości" Ferrari, którego od wielu lat brakowało, może mieć też jakieś znaczenie.

Wojciech Słoń: Kubica ma ważny kontrakt z BMW Sauber. To jakiś problem dla Ferrari?

Stefan Bielański: Raczej nie. Jeśli Ferrari zdecyduje, że chce Kubicę, to myślę, że każde rozwiązanie jest możliwe. Kontrakty w F1 to są trochę takie rzeczy opcjonalne i w każdej chwili mogą ulec zmianie, zresztą same zespoły postępują w sposób zaskakujący. Decyzja BMW o wycofaniu się z F1 była, przynajmniej z tego, co mówili jego kierowcy, dla nich sporym zaskoczeniem.

Z podjęciem decyzji, kto obok Fina Kimi Raikkonena będzie drugim kierowcą Ferrari w tym sezonie, szefostwo zespołu czekało do momentu podania wyników badań rannego w kwalifikacjach do GP Węgier Felippe Massy. Okazało się, że Brazylijczyka czeka jeszcze operacja kości czaszki i jego powrót do wyścigów w tym sezonie jest wykluczony.