Hiszpania pokonała w finale w Kownie Francję 98:85 (25:20, 25:21, 25:21, 23:23) i po raz drugi z rzędu i drugi w historii zdobyła złoty medal mistrzostw Europy koszykarzy. Dwa lata temu Hiszpanie zwyciężyli w Katowicach.

Komplet dobrze bawiącej się publiczności stworzył na trybunach Kowno Areny oprawę godną walki o mistrzostwo Europy. Wśród ponad piętnastu tysięcy fanów była prezydent Litwy Daria Grybauskaite i następca hiszpańskiego tronu książę Asturii Filip de Burbon.

Spotkanie było emocjonujące, wyrównane, choć obrońcy tytułu mieli minimalną przewagę w każdym elemencie. Finał w Kownie kosztował ich jednak znacznie więcej niż gładka wygrana w Katowicach z Serbią w 2009 r. (85:63).

Kapitan Juan Carlos Navarro kreował ataki Hiszpanów, popisywał się asystami, a kiedy trzeba, trafiał zza linii 6,75 m. Duet braci Gasolów - Pau i Marc był nie do zatrzymania pod koszem, a Serge Ibaka blokował Francuzów z taką łatwością, jak gdyby całe życie nie robił nic innego.

Po drugiej stronie szalał gwiazdor San Antonio Spurs Tony Parker. Wspierali go Nicolas Batum i Boris Diaw, ale Hiszpanie mieli więcej atutów.

Po pierwszej kwarcie obrońcy tytułu prowadzili 25:20. Seria "trójek" trójkolorowych pozwoliła im zmniejszyć straty do trzech punktów (29:26), ale odpowiedź podopiecznych Sergio Scariolo była błyskawiczna. W 14. minucie zespół z Płw. Iberyjskiego wygrywał 36:26.

Mimo przewagi oscylującej wokół dziesięciu punktów, obrońcy tytułu nie tracili koncentracji. Pau Gasol walczący pod koszem z Borisem Diawem nie mógł pogodzić się z odgwizdaniem mu przewinienia, a gdy usiadł na ławce rezerwowych, przeżywał jeszcze bardziej. Podskakiwał i bił brawo kolegom po dobrych zagraniach, łapał się za głowę, gdy podejmowali decyzję nie po myśli hiszpańskiej ekipy.

Na 90 sekund przed końcem drugiej kwarty Hiszpania prowadziła już 46:34. Rudy Fernandez sfaulował niesportowo, choć przypadkowo Parkera. Lider trójkolorowych długo nie podnosił się z parkietu. Nerwowego napięcia nie wytrzymał Diaw, który wdał się w sprzeczkę z Fernandezem i arbitrami. Został ukarany przewinieniem technicznym, ale jego koledzy nie dali się ponieść emocjom. Zdobyli siedem punktów i Francja przegrywała jedynie 41:46.

W drugiej połowie, mimo prowadzenia obrońców tytułu różnicą dziesięciu punktów, na parkiecie nadal iskrzyło. Przewinieniem technicznym obustronnym zostali ukarani Florent Pietrus i Jose Calderon. Francuzi, występujący w finale po raz pierwszy od 1949 r., nie odpuszczali. W 26. minucie po akcji Yoakima Noaha było 60:54 dla Hiszpanii, ale fanów trójkolorowych "uciszył" Navarro, trafiając po raz trzeci zza linii 6,75 m. Chwilę później, po kontrach, obrońcy tytułu uzyskali prowadzenie 67:54 i do końca kontrolowali przebieg spotkania.

Hiszpania - Juan Carlos Navarro 27, Pau Gasol 17, Jose Calderon 17, Rudy Fernandez 14, Marc Gasol 11, Serge Ibaka 4, Sergio Llull 4, Felipe Reyes 2, Victor Sada 2, Fernando San Emeterio 0, Victor Claver 0

Francja - Tony Parker 26, Boris Diaw 12, Joakim Noah 11, Nicolas Batum 10, Mickael Gelabale 8, Kevin Seraphin 4, Ali Traore 4, Florent Pietrus 4, Charles Kahudi 3, Nando de Colo 2, Andrew Albicy 1, Steed Tchicamboud 0