Polscy siatkarze wrócili do kraju po zdobyciu brązowych medali Mistrzostw Europy. W meczu o trzecie miejsce pokonali Rosję 3:1. "Naprawdę daliśmy z siebie wszystko. Na boisku zostało wiele potu, serca, siły. Dlatego medal jest dla mnie bardzo cenny" - powiedział Grzegorz Kosok, z którym rozmawiał dziennikarz RMF FM Krzysztof Krawczyk.

Krzysztof Krawczyk: Jak smakuje brązowy medal Mistrzostw Europy?

Grzegorz Kosok: Jest to na pewno przyjemny ciężar. Cieszę się, że miałem okazję go zdobyć razem z drużyną. Naprawdę daliśmy z siebie wszystko. Na boisku zostało wiele potu, serca, siły. Dlatego medal jest dla mnie bardzo cenny. Jest to mój pierwszy rok w kadrze i takie trofeum to naprawdę jest coś.

Przed turniejem niewielu na was stawiało. To mobilizowało?

Nie myśleliśmy nad tymi, którzy na nas nie stawiają. Ja zawsze myślę o plusach. O tych, którzy trzymają kciuki. O moich bliskich, którzy zawsze są wierni, nawet w tych trudnych chwilach. To jest sport. Są dni gorsze i lepsze. Trafiliśmy na swoje dobre dni w tym turnieju, dlatego bardzo się cieszę, że tak wyszło. Robimy to dla siebie i dla tych ludzi, którzy mimo tego, że czasem nam coś nie wyjdzie, trzymają za nas kciuki i nas wspierają.

Jakie nastroje panowały w zespole przed meczem o trzecie miejsce? Z Rosjanami przegraliśmy dwa ostatnie mecze - w Memoriale Wagnera i Lidze Światowej. To był mecz o brązowy medal z odwiecznym rywalem. Mobilizacja była bardzo duża. Byliśmy świadomi, że mecze z Rosją są zawsze trudne. Jednak nie mieliśmy w głowie tych przegranych spotkań, to byłby błąd. Myśleliśmy tylko o tym, co mamy zrobić, jak mamy grać, jak mamy walczyć, bić się o każdy punkt, set i w końcu mecz.