Sześciu zawodników reprezentacji Polski zostało dziś wezwanych na badania antydopingowe. Z tego powodu ostatni trening kadry na zgrupowaniu w ośrodku "Sielanka" nad Pilicą rozpoczął się z opóźnieniem. Polacy przygotowują się w Warce do piątkowego meczu z Czarnogórą w ramach eliminacji mistrzostw świata.

Na badanie poproszonych zostało sześciu zawodników. Przyjazd komisji sprawił, że trening rozpoczął się z 45-minutowym opóźnieniem. Uczestniczyli w nim wszyscy powołani zawodnicy, w tym m.in. Kamil Glik i Paweł Brożek - powiedział koordynator reprezentacji ds. mediów Tomasz Rząsa.

Rzecznik biało-czerwonych nie ujawnił, którzy piłkarze zostali przebadani w środę. Podczas ostatnich zgrupowań nie mieliśmy takich wizyt, poprzednia miała miejsce w trakcie ubiegłorocznych mistrzostw Europy - dodał.

Selekcjoner Waldemar Fornalik wciąż szuka optymalnego ustawienia na piątkowy mecz. W linii pomocy razem ustawieni byli Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Adrian Mierzejewski i Waldemar Sobota, zaś jako wysunięty napastnik grał Robert Lewandowski.

Największe zmartwienie to zestawienie linii obrony. Prawdopodobnie zagrają Jakub Rzeźniczak i Jakub Wawrzyniak na bokach oraz w środku Glik i Łukasz Szukała lub Artur Jędrzejczyk.

Zgrupowanie opuścił dziś natomiast Bartłomiej Pawłowski. Jutro piłkarz uda się z kadrą młodzieżową do Szwecji na spotkanie kwalifikacji mistrzostw Europy U-21. Wyjazd Pawłowskiego ze zgrupowania w Warce jest zgodny z wcześniejszymi ustaleniami trenerów obu zespołów, że jeden z zawodników młodzieżowych wzmocni drużynę prowadzoną przez Marcina Dornę.