Maja Włoszczowska zdobyła srebrny medal na mistrzostwach świata w kolarstwie górskim. W szwajcarskim Champery nie obroniła tęczowej koszulki z poprzednich mistrzostw świata. Przeszkodził jej w tym defekt koła. Pola przegrała tylko z Kanadyjką Catharine Pendrel. Trzecia była Włoszka Eva Lechner.

To był jeden z najbardziej dramatycznych wyścigów elity kobiet w historii. Dla Włoszczowskiej początkowo układał się dobrze. Już na pierwszym ostrzejszym podjeździe narzuciła mocne tempo i ze ściśniętej grupy zawodniczek wysunęła się na prowadzenie. Tylko Pendrel potrafiła jej dotrzymać kroku. Polka i Kanadyjka stopniowo oddalały się od rywalek.

Pierwszą rundę Włoszczowska i Pendrel kończyły ramię przy ramieniu ze znaczną już przewagą 29 sekund nad Włoszką Evą Lechner. Na drugim okrążeniu nastąpił jednak nagły zwrot akcji - Włoszczowska na zjeździe zniszczyła koło. Jak przyznała po wyścigu na konferencji prasowej, nie zauważyła kamienia i cała obręcz koła pękła. Polka nie załamała się. Zaczęła pchać rower pod górę, a z góry odważyła się zjechać na popsutym kole, potem znów biegła z rowerem aż do boksu technicznego, gdzie mechanik Hubert Grzebinoga założył jej nowe koło.

Włoszczowska biegła dobre półtora kilometra. Dodatkowy wysiłek, spadek na czwarte miejsce - wiele wskazywało na to, że prysły marzenia o podium. Na kolejnych okrążeniach tysiące kibiców przy trasie śledziły z zapartym tchem pościg Włoszczowskiej. Dość szybko wyprzedziła Norweżkę Gunn-Ritę Dahle, długo jechała razem z Lechner, którą zostawiła z tyłu na przedostatniej rundzie i szybko zaczęła zmniejszać stratę do Pendrel. Z półtorej minuty zredukowała stratę do 1.15 na półmetku. Na finiszu przedostatniej rundy zostało już tylko 36 sekund. Kanadyjka, jakby zdopingowana naciskiem Polki, wykrzesała resztkę sił i utrzymała prowadzenie do końca.

Włoszczowska cieszyła się również ze srebrnego medalu. Być może byłam dziś najsilniejsza, ale Catharine jak chyba nikt inny zasłużyła na ten złoty medal. Ja ze swojego drugiego miejsca jestem bardzo zadowolona. To już trzecie srebro, może lepiej, gdyby to był pierwszy brąz - żartowała.

Wyniki wyścigu kobiet:

1. Catharine Pendrel (Kanada) 1:46.14

2. Maja Włoszczowska (Polska) strata 28 s

3. Eva Lechner (Włochy) 1.36

4. Irina Kalentiewa (Rosja) 2.05

5. Nathalie Schneitter (Szwajcaria) 3.27

6. Gunn-Rita Dahle-Flesjaa (Norwegia) 3.50

7. Joseph Rosara (Nowa Zelandia) 4.24

8. Emily Betty (Kanada) 4.35

9. Marie-Helene Premont (Kanada) 5.01

10. Lea Davison (USA) 5.52

...

21. Aleksandra Dawidowicz (Polska) 10.01

26. Katarzyna Solus-Miśkowicz (Polska) 11.15

32. Magdalena Sadłecka (Polska) 13.39