Jeszcze przed finałami piłkarskich mistrzostw Europy do ringu zamierza wrócić Witalij Kliczko, który w sobotę obronił tytuł bokserskiego mistrza świata organizacji WBC w wadze ciężkiej. Brytyjczyka Derecka Chisorę pokonał jednogłośnie na punkty i nie wyklucza kolejnego pojedynku z nim. "Ego podpowiada mi, że Chisora musi być jeszcze bardziej dotkliwie ukarany za swoje zachowanie" - stwierdził.

Zobacz również:

Wprawdzie w czwartej rundzie sobotniej walki Kliczko nabawił się kontuzji barku, ale wyniki ostatnich badań lekarskich są na tyle optymistyczne, że pięściarz może wrócić na ring wcześniej, niż przypuszczał. Po wtorkowej diagnozie lekarzy w grę może wejść pojedynek jeszcze przed finałami mistrzostw Europy. Muszę jednak tę sprawę skonsultować z trenerem Fritzem Sdunkiem - powiedział Kliczko w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild".

W innej wypowiedzi - dla "Die Welt" - nie wykluczył kolejnego pojedynku z Chisorą lub Davidem Hayem. Moja intuicja podpowiada mi, że nie potrzebuję rewanżu. Jednak moje ego podpowiada mi, że Chisora musi być jeszcze bardziej dotkliwie ukarany za swoje zachowanie - stwierdził. Chodzi o skandaliczne zachowanie Chisory dzień przed walką i tuż przed nią. Na ważeniu Brytyjczyk spoliczkował Kliczkę, z kolei w ringu, na chwilę przed pierwszym gongiem, opluł jego brata Władimira.

Pojedynek Kliczki i Chisory obejrzało 14 tysięcy kibiców. Przez dwanaście rund więcej ciosów zadał Kliczko, ale ambitny Brytyjczyk sprawiał wrażenie, jakby uderzenia rywala nie robiły na nim wrażenia. Praktycznie cały czas atakował, a w siódmej i ósmej rundzie sam wyprowadził sporo mocnych i celnych ciosów.

Ostatecznie jednak Kliczko, który nigdy w zawodowej karierze nie był na deskach, zdołał utrzymać przewagę, a w ostatnich rundach (zwłaszcza w dziewiątej) pokazał jeszcze kilka widowiskowych akcji. Sędziowie przyznali mu zwycięstwo 118:110, 118:110 i 119:111.