Władimirowi Kliczce nie udało się po raz 50. w karierze znokautować rywala. W walce okrzykniętej "pojedynkiem stulecia" pokonał Brytyjczyka Davida Haye'a na punkty. "Rywal był nieprawdopodobnie szybki" - stwierdził Ukrainiec.

Na oczach 45 tys. widzów Kliczko pokonał w Hamburgu rywala zdobywając pas mistrzowski WBA w wadze ciężkiej. Dzięki temu 35-letni Ukrainiec powiększył bilans wygranych walk do 56 przy 59 stoczonych. Dla młodszego o cztery lata Haye'a była to druga porażka w dotychczasowej karierze.

- Cieszę się niezwykle z takiego obrotu sprawy. Nie miałem lekko, on był nieprawdopodobnie szybki. Walczył bardzo dobrze, zmusił mnie do pokazania wszystkich umiejętności. Chciałem świętować 50. nokaut, żeby ukarać rywala za jego nieładne zachowanie przed walką. To gorszące i haniebne dla boksu. - stwierdził Kliczko po walce.

Davida Haye stwierdził, że jest rozczarowany, bo nie pokazał tego, co potrafi. -Teraz usiądę i pomyślę o przyszłości. Nie chcę w takim nastroju kończyć kariery -dodał Brytyjczyk.