"To będzie bardzo wyrównane starcie" - mówi przed wielkim meczem Jerzego Janowicza z Łukaszem Kubotem jedna z najlepszych polskich deblistek Klaudia Jans-Ignacik. Polacy zagrają dziś przeciwko sobie w ćwierćfinale tenisowego Wimbledonu.

Zobacz również:

Maciej Jermakow: To będzie zacięty mecz czy jednostronne widowisko?

Klaudia Jans-Ignacik: Wydaje mi się, że mecz będzie bardzo zacięty. Obaj będą stremowani, zestresowani - ten, który szybciej opanuje nerwy, będzie górą. Słyszę głosy, które faworyzują Jurka, ale on sam przyznał, że wolałby grać z Nadalem niż z Kubotem.

Janowicz zestresowany? Do tego nie jesteśmy przyzwyczajeni...

On jest mocny psychicznie, ale o taką stawkę jeszcze nigdy nie grał. Teraz zaczyna się coraz poważniejsze granie i podejście musi być odpowiednie.

Fakt, że panowie znają się jak łyse konie, może stresować, ale z drugiej strony dużo łatwiej rozpracować rywala. W tym przypadku to pomoże naszym zawodnikom?

Czasami, jak się wie za dużo, to może to przeszkadzać. Wiem to ze swojego doświadczenia - gdy mam za dużo wskazówek, to za bardzo zwracam uwagę na rywalki. Panowie muszą przede wszystkim skupić się na sobie.

Janowicz słynie z serwisu, mocną stroną Kubota jest przede wszystkim return. Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę mówiąc o tej dwójce?

Przede wszystkim na poruszanie się po korcie. Łukasz często chodzi do siatki - z takim rywalem na Wimbledonie Janowicz jeszcze nie grał. Kubot również potrafi mocno serwować, no i rzeczywiście dobrze returnuje. Ciekawe, jaka będzie pogoda, bo przy mocnym wietrze Jurek ma często problem z serwisem, a jeśli to nie będzie dobrze funkcjonowało, to Łukasz może łatwo go przełamać.

Dyspozycja dnia, pogoda, podejście chłopaków - to będzie decydujące.

Janowicz na korcie to wulkan energii, Kubot - oaza spokoju. Na co dzień jest podobnie?

Jest dokładnie tak samo! Łukasza znam od dawna, na turniejach często długo dyskutowaliśmy "o życiu". Uwielbiam Łukasza, to wielki profesjonalista, wszystko, co robi, robi na 100 procent. Musi kogoś poznać, żeby się przed nim otworzyć.

Jerzy z kolei to dusza towarzystwa, na kolacjach czy spotkaniach mimo młodego wieku wchodzi w towarzystwo jak w masło...

Czyli jak na dyskotekę - to z Janowiczem, a długa rozmowa - raczej z Łukaszem?

Tak, dokładnie! Dyskoteka z Jurkiem, a jak porozmawiać spokojnie - to z Łukaszem (uśmiech).