"Asię znam, bardzo jej kibicuję, podziwiam ją. Ale nie zmienia to faktu, że chciałabym się z nią zmierzyć. Ona jest najlepsza na świecie, a ja z takimi rywalkami chcę walczyć" - mówi w RMF FM Karolina Kowalkiewicz o walce z Joanną Jędrzejczyk. Kowalkiewicz wygrała niedawno swoją drugą walkę w prestiżowej federacji UFC.

Maciej Jermakow: Wynagradzasz sobie jakoś zwycięstwa? 

Karolina Kowalkiewicz: Po wygranej zawsze... Jem! Tydzień, dwa tygodnie robię sobie wolne od diety, bo na co dzień nie mogę jeść tego co lubię. Na przykład pizzy. A teraz jem pizzę na śniadanie, obiad i kolację. Na zakupy w nagrodę też na pewno pójdę.

A co przed walką? Masz jakieś rytuały?

Nie. Zawsze staram się po prostu wyspać, dobrze najeść, wypocząć. Przed samą walką, jeszcze zanim pojedziemy na halę, lubię sobie posiedzieć w samotności i posłuchać muzyki. Tak się relaksuję.

Co leci w słuchawkach?

Zależy od nastroju. Czasami są to spokojne kawałki, czasami rockowe. Ale zazwyczaj jestem szczęśliwa w dniu walki. Śmieję się, że tak musi czuć się panna młoda w dniu ślubu.

Przed walką jesteś też bardzo pewna siebie. Tak jest na co dzień? Zawsze miałaś tyle pewności?

Nie, zawsze byłam nieśmiała i zakompleksiona. Wydaje mi się, że powolutku to się zmienia. Aczkolwiek w klatce czuję się dużo pewniej niż w życiu codziennym.

Jak wygląda twój cykl treningowy, twój normalny dzień?

Wszystko zależy od tego ile czasu zostało do walki. Trenujemy zwykle dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Te treningi trwają około dwóch godzin. W takim trybie ćwiczę od poniedziałku do piątku, w sobotę mam jedne zajęcia. Zazwyczaj jeden trening jest kondycyjny albo siłowy, drugi to ćwiczenia techniczne i wplatamy tam czasami sparingi. To ciężka praca.

Masz czasami dosyć?

Czasami jest ciężko, nie chce się wstać z łóżka, kryzysy się pojawiają. Ale nigdy nie zadawałam sobie pytania "po co to robię". Ja wiem po co to robię. To są moje marzenia.

A jakie są najbliższe plany?

Chciałabym powalczyć pod koniec lipca. Wiem, że będzie gala w Chicago, fajnie gdyby UFC mnie tam "wrzuciło". Z kim? Nie ma to dla mnie większego znaczenia, powalczę z każdym. Ale chciałabym żeby to był ktoś z czołówki, ktoś kto jest wyżej ode mnie. Marzy mi się walka z Carlą Esparzą.

A wiesz o czym marzą polscy kibice...

Wiem. Pewnie o starciu Kowalkiewicz-Jędrzejczyk.

Doczekają się?

Jak dobrze pójdzie, jak wszystko się ułoży to doczekają się tej walki.

Jaka panuje atmosfera w polskim środowisku MMA?

Na pewno są ludzie którzy lubią się bardziej i tacy którzy lubą się mniej. Jak wszędzie. Asię znam, bardzo jej kibicuję, podziwiam ją. Ale nie zmienia to faktu, że chciałabym się z nią zmierzyć. Ona jest najlepsza na świecie, a ja z takimi rywalkami chcę walczyć.