Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle drugi rok z rzędu wygrała Ligę Mistrzów siatkarzy. W finale rozegranym w słoweńskiej Lublanie mistrzowie Polski pokonali włoskie Trentina Itas 3:0. Graczem spotkania wybrano Kamila Semeniuka, dla którego mógł to być pożegnalny mecz w barwach zespołu z Kędzierzyna-Koźla.

Kamil Semeniuk po zwycięstwie w Lidze Mistrzów ma zostać teraz zawodnikiem włoskiego klubu Sir Safety Paerugia a więc drużyny, w której występuje Wilfredo Leon. Choć ze strony ZAKSY i samego siatkarza nie padły oficjalne zapewnienia, to już kilka dni temu w rozmowie z włoskimi mediami, taki transfer zapowiedział prezes klubu z Perugii Gino Sirci. Zespół potrzebuje zmian i potrzebuje zawodników o mentalności zwycięzców, bo w ostatnich latach nie zdobywał Mistrzostwa Włoch. Nie wygrywał także Ligi Mistrzów. Semeniuk ma już dwa triumfy w tych rozgrywkach.

Po meczu z Trentino Itas Semeniuk przyznał, że po zmianach jakie zaszły w ZAKSIE na początku sezonu nie wszyscy wierzyli, że drużynę będzie ponownie stać na taki sukces w Europie. "Mimo transferowych roszad dalej  jesteśmy tą samą drużyną. Po prostu Tutaj płynie taka krew. Płynie od dwóch już krew zwycięzców" - powiedział Semeniuk w rozmowie z klubową telewizją ZAKSATV.

"Będzie nam Ciebie bardzo brakować"

O tym, że Kamil Semeniuk odejdzie z Kędzierzyna-Koźle powiedział otwarcie Łukasz Kaczmarek. Atakujący klubu podczas pomeczowej rozmowy Semeniuka z Polsatem Sport podszedł do swojego kolegi i zaznaczył: "MVP, MVP. Nadsiatkarz. Będzie nam Ciebie bardzo brakować. Jesteś człowiekiem niezastąpionym"

Sam Semeniuk w telewizyjnym wywiadzie zaznaczył jedynie, że nie wyklucza transferu, ale uniknął ostatecznych deklaracji. Zapewne najbliższe tygodnie dadzą nam odpowiedź na pytanie w jakim klubie Semeniuk będzie kontynuował karierę. Teraz przed siatkarzem wyzwania reprezentacyjne, bo MVP finału Ligi Mistrzów jest oczywiście w gronie powołanych na zbliżające się już powoli mecze Ligi Narodów. To wszystko już pod wodzą nowego szkoleniowca biało-czerwonych Nikoli Grbicia.