"Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Rywale byli absolutnie do pokonania" - powiedział po meczu Polska-Ukraina były trener Lechii Gdańsk Bogusław Kaczmarek. „Mecz z Ukrainą był pozytywnym sygnałem. Widać, że drużyna prowadzona przez Fornalika potrafi grać agresywnie i konsekwentnie” – dodał.

Kaczmarek bardzo dobrze ocenił zwłaszcza pierwszą część spotkania. Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą. Graliśmy agresywnie, konsekwentnie i z pełną asekuracją. Zmusiliśmy gospodarzy, którzy w ogóle nam nie zagrozili, do operowania długim podaniem i praktycznie wszystkie sporne piłki padały naszym łupem. Do pewnego momentu liderzy Ukrainy, Jarmołenko i Konoplianka, praktycznie nie istnieli na boisku -stwierdził. Podkreślił jednocześnie, że Polacy przegrali z powodu własnej nieuwagi. Rywale mieli w tym spotkaniu pół sytuacji, którą sami im w dodatku sprezentowaliśmy. Nasza drużyna zdrzemnęła się na całym boisku. Najpierw piłkę pod polem karnym gospodarzy stracił Klich, później z interwencją spóźnił się Mariusz Lewandowski, a Glik z Wojtkowiakiem kryli pole, a nie piłkarzy, co też wykorzystał Jarmołenko. To był akademicki błąd, który nie powinien się zdarzyć - powiedział.

Były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski nie chciał przesądzać, czy po przegranych eliminacjach MŚ 2014 Waldemar Fornalik powinien opuścić fotel selekcjonera biało-czerwonych. Waldek to naprawdę dobry trener, niemniej jeśli miałby pozostać selekcjonerem, powinien dobrać sobie doświadczonego, z międzynarodowym doświadczeniem asystenta - zaproponował.