Prawie cztery tygodnie po wypadku podczas Grand Prix Japonii, kierowca Formuły 1 Jules Bianchi jest wciąż w stanie krytycznym, ale stabilnym. Poinformowała o tym jego rodzina. 25-letni Francuz przebywa w szpitalu w japońskim Yokkaichi.

Krewni Bianchiego podziękowali także za ogromne wsparcie, jakie uzyskali z różnych stron.

"Tak naprawdę nie mamy żadnych nowych informacji, ale czujemy, że jesteśmy coś winni wszystkim kibicom i tym, którzy interesują się stanem zdrowia Julesa" - napisano w oświadczeniu, opublikowanym za pośrednictwem teamu Bianchiego - Marussii.

W końcówce rywalizacji na torze Suzuka 5 października, na mokrym od deszczu torze, kraksę miał Niemiec Adrian Sutil (Sauber). Niedługo później w dźwig służący do odholowywania uszkodzonych bolidów uderzył Francuz.

To był 34. wyścig w karierze Bianchiego. W Japonii triumfował Brytyjczyk Lewis Hamilton z teamu Mercedes GP.

(j.)