Jędrzej Dobrowolski zakończy jutro sezon zjazdem z Kasprowego Wierchu. Z powodu niedostatecznych warunków śniegowych najszybszy polski narciarz nie będzie jednak próbował poprawić należącego od 35 lat do Jacka Niklińskiego rekordu Tatr (180,632 km/h).

W tym roku, ze względu na zbyt małą ilość śniegu, trasa została wytyczona w kotle Gąsienicowym. W ubiegłym także pogoda (silna mgła) pokrzyżowała Dobrowolskiemu plany. Udało się wtedy przeprowadzić jedynie dwie próby w kotle Goryczkowym, podczas których Zakopiańczyk uzyskał 151,07 i 160,10 km/h i ostatecznie do pobicia rekordu Tatr zabrakło mu ponad 20 km/h.

Wprawdzie Gąsienicową nie jechałem nigdy z pomiarem czasu, ale myślę, że nie będzie szansy na uzyskanie prędkości zbliżonych do rekordu. Obiecuję jednak, że chociaż będzie to tylko zjazd treningowo-pokazowy, to na pewno wycisnę, ile się da - zapewnił.

Prezes Polskich Kolei Linowych, które współorganizują "Kasprowy Speed Ski", powiedział, że jest to niezwykle ważne przedsięwzięcie w nowej strategii PKL oraz dla rozwoju narciarstwa w Polsce.

Nawiązaliśmy ściślejszą współpracę z klubami i organizujemy takie wydarzenia, ponieważ m.in. chcemy od nowa zbudować wielkość i znaczenie Kasprowego Wierchu - zapewnił Piotr Gosek.

Rekordzista Polski dodał, że niezwykle ważny w tym wydarzeniu będzie udział młodych narciarzy, w tym kobiet. Do udziału w treningowych zjazdach zgłosiło się około 30 osób.

Cieszę się, że spróbują, bo może kilkoro z nich zechce pójść w moje ślady - podsumował Dobrowolski.

Wojciech Gajewski z Tatrzańskiego Związku Narciarskiego poinformował, że wszystkie przygotowania są już niemal zakończone.

Pozostało nam już tylko zamontowanie zabezpieczeń. Początkowo, ze względu na bardzo mokry śnieg, przygotowanie około 500-metrowej biegnącej środkiem kotła trasy nie było łatwe. Jednak ostatnie dwa, trzy dni z opadami i mrozem pozwoliły uzyskać bardzo dobre parametry, w tym tak ważną w tej dyscyplinie gładkość - ocenił przewodniczący Komisji Zjazdów TZN.

Sobotni zjazd z Kasprowego Wierchu rozpocznie się około godziny 8.30. Do 33-letniego zakopiańczyka należy rekord Polski w narciarstwie szybkim. 31 marca Dobrowolski pobił go po raz kolejny podczas zawodów Speed Masters we francuskim Vars. Jadąc ze szczytu Pic de Chabrieres (2750 m npm) trasą o długości ok. 1200 m uzyskał prędkość 242,261 km/h. Poprawił tym samym ustanowiony przez niego dzień wcześniej wynik 238,885 km/h. Tego samego dnia rekord świata ustanowił Simone Origone - 252,454 km/h. Poprzedni uzyskany na trasie w Les Arcs, również od 2006 roku należący do Włocha, wynosił 251,400.