Nawet 150 tysięcy euro za mecz. Ustawiony mecz. Tyle za jedno spotkanie zarabiała międzynarodowa mafia piłkarska, którą w ubiegłym tygodniu rozbili niemieccy śledczy. 17 osób zostało aresztowanych. W sumie w sprawę zamieszanych jest 200 osób. Podejrzani są piłkarze, trenerzy, sędziowie i działacze.

Podejrzenia śledczych dotyczą tegorocznych spotkań piłkarskich, i to nie tylko w pierwszych ligach narodowych, ale także wśród meczów z Ligii Mistrzów i Ligii Europejskiej. A jak działał oszukańczy system?

Niemieccy prokuratorzy opisują to na przykładzie kilku spotkań. I tak. Szwajcarska liga: Yvordon gra z Thun. Piłkarze z Thun dostają 15 tysięcy euro. Warunek jest jeden - muszą przegrać czterema bramkami. Na takim spotkaniu piłkarska mafia zarabia u bukmacherów 60 tysięcy euro.

Ponad dwa razy więcej mafiosi zgarniają po ustawionym meczu Gossau Locarno. W tym przypadku Gossau ma przegrać co najmniej dwoma bramkami. Za 20 tysięcy euro piłkarze dają z siebie wszystko i przegrywają… czterema. Zysk szajki z zakładów wynosi tym razem 150 tysięcy.

Belgijska druga liga - Olympique Charleroi kontra UR Namur. Goście dostają pieniądze, by przegrać trzema lub więcej bramkami. Udaje się - jest 3:0. Przebitka gangu nieduża - 50 tysięcy inwestycji daje 70 tysięcy wygranej. Ten samo Namur z Leuven ma przegrać dwoma bramkami. I znów sztuka wychodzi - po 90 minutach 0:2. Szajka wkłada 100 tysięcy, a wyjmuje 140 tysięcy euro.

Ale okazuje się, że nie wszystko da się ustawić. W Chorwacji NK Zadar ma przegrać wysoko z Hajdukiem Split. Tym razem stawka jest znacznie wyższa – 30 tysięcy euro do podziału – bo i kluby bardziej rozpoznawalne. Kolejne 70 tysięcy euro grupa „inwestuje” u bukmacherów, ale przekombinowuje: by wygrać więcej obstawia kilka meczów - nie tylko ustawione spotkanie, ale także mecze tzw. pewniaków. I choć piłkarze Zadaru zagrali jak trzeba i polegli 0:3, to spotkania, gdzie wynik wydawał się łatwy do przewidzenia, kończą się niespodzianką. Słabi, nieprzekupieni, mają akurat dobry dzień i… 100 tysięcy euro przepadło.

Gang mógł zarobić u bukmacherów nawet 10 milionów euro. Szajka mogła bowiem obstawiać także szczegółowe zagrania - zakładać się na przykład kto pierwszy strzeli gola, w której minucie taki gol padnie, czy i kiedy zostanie pokazana pierwsza żółta kartka. Śledczy nie wykluczyli, że i takie rzeczy były opłacane.

Sprawę piłkarskiej mafii prowadzą głównie niemieccy śledczy, bo właśnie tam znajdował się trzon grupy, która przekupywała piłkarzy, trenerów i sędziów. Piętnaście z siedemnastu aresztowanych osób wpadło właśnie w Niemczech.

Llista podejrzanych meczów:

32 spotkania w Niemczech; w tym 4 w drugiej i 3 w trzeciej lidze; ale grupa ustawiała nawet okręgówkę

29 spotkań w 1. lidze tureckiej

15 spotkań w 1. lidze chorwackiej

13 spotkań w 1. lidze węgierskiej

8 spotkań w 1. lidze Bośni i Hercegowiny

7 spotkań w 1. lidze słoweńskiej

11 spotkań w 1. i 2. lidze w Austrii

22 spotkania w 2. lidze w Szwajcarii

17 spotkań w 2. lidze w Belgii.

3 mecze w Lidze Mistrzów

12 spotkań w Lidze Europejskiej.

Wątpliwe są też dwa międzynarodowe spotkania drużyn U-19.