Siatkarki USA po raz pierwszy w historii zdobyły złoty medal mistrzostw świata. W Mediolanie pokonały Chinki 3:1 (27:25, 25:20, 16:25, 26:24). Polki nie awansowały do tego turnieju.

Lepiej finałowe starcie rozpoczęły Chinki. Po skutecznym bloku 17-letniej Yuan prowadziły 6:2. Amerykanki jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną zniwelowały straty, głównie dzięki atakom Murphy. Po dwóch asach serwisowych Akinradewo reprezentantki Stanów Zjednoczonych uzyskały dwupunktową przewagę (13:15). Błędy Amerykanek i gra blokiem Chinek sprawiły, że Azjatki odzyskały prowadzenie (18:16), ale tylko na moment. Po chwili na tablicy wyników widniał już wynik 19:22, ale siatkarki USA dopiero po grze na przewagi rozstrzygnęły pierwszą partię na swoja korzyść, wygrywając 27:25.

Drugą część meczu od prowadzenia 7:2 rozpoczęły Amerykanki, ale ambitne Chinki szybko zmniejszyły różnicę do zaledwie jednego "oczka". Dalej gra toczyła się punkt za punkt. W najważniejszych momentach Chinki popełniały zbyt dużo błędów, które bezlitośnie wykorzystywały siatkarki USA i dzięki temu wygrały drugą odsłonę finału 25:20.

Trzeci set Chinki rozpoczęły dość ostro, walcząc o pozostanie w grze o złoty medal. Poskutkowało to aż sześciopunktowym prowadzeniem 14:8. Amerykankom gra wyraźnie się nie kleiła. Podopieczne Karcha Kiraly'ego popełniały mnóstwo błędów, co skrzętnie wykorzystały rywalki. Zawodniczki z Państwa Środka wygrały trzecią odsłonę pewnie 25:16.

Emocji nie brakowało również w czwartym secie. Chinki w końcówce prowadziły nawet 23:20 i wydawało się, że wszystko zmierza do tie-breaka. Amerykanki jednak nie poddały się. Odrobiły straty i wygrały czwartą odsłonę 26:24, a cały mecz 3:1.

(abs)