"Robert Kubica jest jednym z najlepszych kierowców na świecie. Ale chyba za dużo od siebie wymaga" - mówi w rozmowie z Maciejem Jermakowem z redakcji sportowej RMF FM lider klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski Grzegorz Grzyb. Od piątku zawodnicy będą rywalizować w drugiej rundzie krajowego czempionatu - Rajdzie Świdnickim Krause.

Maciej Jermakow: Jechaliście "Świdnicki" już wiele razy. Coś może was jeszcze zaskoczyć?

Grzegorz Grzyb: Trzeba zacząć od tego, że wbrew pozorom na rajdzie nie ma łatwych miejsc. Bardzo często do wypadków dochodzi w teoretycznie łatwych partiach. Trzeba być skoncentrowanym w 100 procentach. Właśnie na dobrze znanych trasach nie można popaść w rutynę, bo to bywa zgubne, a cała czołówka zna te odcinki świetnie. Ja sam zaczynałem w Świdnicy od cinquecento, które miało 38 koni, a teraz dysponuję autem ponad 300-konnym. Choć oczywiście zmienia się charakterystyka dróg. Jest mniej dziur, mniej błota, zupełnie inaczej się jedzie.

Twój główny cel w tym roku to mistrzostwo Polski?

Jasne, myślę, że nie tylko mój. Ja bardzo chciałbym zdobyć ten tytuł. Nie mam co prawda jeszcze dopiętego budżetu, by pojechać we wszystkich rundach, ale liczę, że dobre występy pomogą nam skompletować ten budżet. W tym roku chciałbym też zdobyć kolejny tytuł w mistrzostwach Słowacji. Reprezentuję tam od 8 lat słowacki zespół Rufa Sport. Nie mogę ich zawieść.

Kilka lat temu mieliśmy dominację Bouffiera, później Kajetanowicza. Obu panów już w stawce nie ma. Nadszedł czas dużo bardziej zaciętej walki? A może czas dominacji... Grzyba?

Bardzo chciałbym, żeby tak było, ale życie to zweryfikuje. Robimy wszystko w tym celu. Ale rzeczywiście fajnie będzie jak rywalizacja stanie się bardziej zacięta, o to chodzi przecież w rajdach, w sporcie w ogóle. Sami zawodnicy i kibice chcą oglądać jazdę na maksa.

Co sądzisz o tegorocznych startach Roberta Kubicy w rajdach? Jedni dodają mu otuchy, inni wylewają pomyje. Jakie jest twoje zdanie o występach Polaka w tym sezonie?

Kiedyś, jeszcze zanim zacząłem startować w rajdach, jeździłem małymi autami w wyścigach. Poznałem trochę charakterystykę tego sportu, w nim cały czas jedziesz na 120 procent. A w rajdach jest inaczej, jest wiele zmiennych - trasa się cały czas zmienia, pojawia się błoto, żwir. Trzeba mieć dobrze opracowany opis, a błędy w notatkach robią nawet doświadczeni zawodnicy. Robertowi nie brakuje umiejętności. On jest przecież jednym z najlepszych kierowców na świecie, ale brakuje mu doświadczenia. Jego wszyscy rywale jeżdżą od kilku, nawet kilkunastu lat, więc znają te odcinki, znają ich charakterystykę i podchwytliwe miejsca. Robert dopiero je poznaje i płaci frycowe. Myślę, że największym jego problemem jest psychika. Chyba za dużo od siebie oczekuje, chciałby wygrywać, a "nie od razu Rzym zbudowano". Niestety, Robert musi pojechać trochę spokojniej, wolniej. Wynik jest na mecie.

(MRod)