Niemcy przegrali w Klagenfurcie z Chorwacją 1:2. Piłkarze Joachima Loewa byli przez całe spotkanie zdecydowanie słabsi od grającej z polotem i fantazją drużyną z Bałkanów. Chorwaci zrobili olbrzymi krok w kierunku ćwierćfinału.

Pierwsze 10 minut to wzajemne „badanie się” dwóch zespołów, które przystąpiły do meczu z należytym respektem dla rywala. Trwała walka o środek pola, a jego zdominowanie miało być kluczem do sukcesu. I tę walkę wygrali dosyć nieoczekiwanie Chorwaci, którzy grali z większym „zębem”.

Pierwszą groźną sytuację stworzyli jednak Niemcy. W 21. minucie Gomez wepchnął nawet piłkę do bramki, ale chorągiewka sędziego liniowego była w górze. Spalony był ewidentny. Trzy minuty później niemieccy kibice – pewni wygranej – przeżyli szok, patrząc na kunszt z jakim Chorwaci rozgrywali piłkę na 20. metrze przeciwnika. Po koronkowej akcji, dośrodkowaniem popisał się Pranijc, Dario Srna z dziecinną łatwością ograł Marcella Jansena i strzałem z bliskiej odległości pokonał Lehmanna.

Pięć minut później Chorwaci mogli podwyższyć, jednak Niko Krancjar minimalnie chybił. Niemcy wciąż nie mogli otrząsnąć się po straconym golu, gdy powinno być 2:0. Trzy minuty przed końcem Krancjar popisał się fenomenalnym uderzeniem z woleja, jednak Lehmann z najwyższym trudem obronił. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

W przerwie w drużynie niemieckiej nastąpiła jedna zmiana. Boisko opuścił Marcell Jansen, za niego na murawie pojawił się David Odonkor. Wydawało się, że po zmianie stron Niemcy rzucą się do ataku. Chorwaci uchodzą za drużynę słabo przygotowaną fizycznie. W drugiej połowie meczu z Austrią wyraźnie opadli z sił. W Klagenfurcie nic takiego się jednak nie wydarzyło.

To podopieczni trenera Bilica w dalszym ciągu dyktowali warunki gry. Już w 52. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Lehmanna. Po uderzeniu Luki Modricia futbolówka prześlizgnęła się pod ciałem bramkarza VfB Stuttgart i dopiero kolejna interwencja okazała się skuteczna. Drugi gol dla niesionych dopingiem Chorwatów był jednak tylko kwestią czasu. I tak też się stało. Uderzoną z prawej strony boiska piłkę z łatwością powinien schwytać Lehmann. Niemiecki golkiper popełnił jednak fatalny błąd, piłka otarła się o słupek, dopadł do niej Olic i strzelił drugą bramkę.

Chorwaci grali od tego momentu z coraz większym luzem i polotem, co chwila przeprowadzając groźne akcje skrzydłami. Jednak Niemcom wystarczyła jedna kontra by strzelić kontaktowego gola. Dokonał tego po ładnej akcji Lukas Podolski. Podopieczni Joachima Loewa rzucili się do ataku, jednak na wyrównanie nie starczyło im czasu. Chorwaci zasłużenie wygrali 2:1, będąc – w przekroju całego spotkania – drużyną lepszą.

Bramki: Darijo Srna 24', Ivica Olić 63' - Lukas Podolski 78'

Składy:

Chorwacja: 1-Stipe Pletikosa; 5-Vedran Corluka, 4-Robert Kovac, 3-Josip Simunic, 22-Danijel Pranjic; 11-Darijo Srna, 10-Niko Kovac, 14-Luka Modric, 19-Niko Kranjcar; 7-Ivan Rakitic, 18-Ivica Olic

Niemcy: -Jens Lehmann; 16-Philipp Lahm, 17-Per Mertesacker, 21-Christoph Metzelder, 2-Marcell Jansen; 4-Clemens Fritz, 8-Torsten Frings, 13-Michael Ballack, 20-Lukas Podolski; 11- Miroslav Klose, 9-Mario Gomez