W 160. ligowym pojedynku Realu Madryt z FC Barceloną obydwa zespoły wystąpią bez swoich kluczowych piłkarzy. Stołeczny klub musi poradzić sobie bez Brazylijczyka Kaki, a drużyna z Katalonii bez Szweda Zlatana Ibrahimovica. Mecz odbędzie się w sobotę na Santiago Bernabeu.

Trener "Królewskich" Manuel Pellegrini na Gran Derbi nie powołał Kaki, który wciąż leczy naciągnięcie mięśnia pachwiny. W składzie znaleźli się natomiast m.in. Karim Benzema i Lassana Diarra, który wraca do gry po blisko trzytygodniowej przerwie. Rezerwowym bramkarzem będzie Jerzy Dudek.

Ibrahimovic z kolei nadal odczuwa skutki kontuzji łydki, która wykluczyła go także z wtorkowego meczu rewanżowego w 1/4 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem Londyn (Barcelona wygrała 4:1). W ekipie Katalończyków zabraknie również Erica Abidala, za to na boisko wróci obrońca Gerard Pique. Zagra też najlepszy piłkarz 2009 roku Argentyńczyk Lionel Messi.

Sobotnie spotkanie może zadecydować o mistrzostwie Hiszpanii, bowiem na osiem kolejek przed zakończeniem rozgrywek Primera Division obydwa kluby zgromadziły po 77 punktów, a trzecia w tabeli Valencia traci do nich aż 21 punktów.

Broniąca tytułu Barcelona wygrała trzy ostatnie pojedynki z Realem, w tym w poprzednim sezonie ograła stołeczną ekipę 6:2. W tym tygodniu awansowała też do półfinału Ligi Mistrzów. Real pożegnał się z LM już w 1/8 finału, wyeliminowany przez Olympique Lyon. W hiszpańskiej ekstraklasie wciąż gra jednak bardzo dobrze. W tym sezonie piłkarze Realu wygrali wszystkie 15 meczów na własnym stadionie, a w ostatnich 12 ligowych występach nie stracili punktu.

Do tej pory obie drużyny rywalizowały ze sobą w lidze 159 razy. Mimo ostatnich trzech porażek wciąż lepszy bilans ma Real. "Królewscy" wygrali 68 spotkań, 30 razy padł remis, a 61 razy zwyciężyła Barcelona.