"Zdaję sobie sprawę, że godziny czy dni dzielą mnie od tego, aby być wymienionym. Póki co nadal jestem zawodnikiem Phoenix Suns i to jest najważniejsze" - przyznał polski koszykarz Marcin Gortat podczas wizyty w Łodzi. Dodał, że choć nie wie, czy zostanie w Phoenix na kolejny sezon, to jest profesjonalistą i w każdym klubie będzie grał najlepiej, jak umie.


Koszykarz spotkał się w Łodzi z mediami na  konferencji dotyczącej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w sportach letnich. Oceniając miniony sezon w NBA powiedział, że był to dla niego wielki "rollercoaster". Mnóstwo problemów w zespole, w szatni i poza szatnią. Wiele rzeczy w organizacji zespołu musiało być zmienione. Jednak przez ostatnie miesiące poczyniliśmy bardzo dużo kroków, aby "wyciągnąć sezon" na prostą - ocenił. Dodał, że kontuzja stopy, przez którą nie występował w ponad 20 spotkaniach, nauczyła go wiele. Wyjaśnił, że chodzi nie tylko o sportowy, ale również psychiczny i mentalny aspekt, jaki miała dla niego ta sytuacja.

Gortat przyznał, że obecnie skupia się na treningach, na które poświęca do trzech godzin dziennie. Staram się poprawić jako koszykarz i jako człowiek poza parkietem. Cały czas pracuję, ale wiem, że jest to proces wieloletni. Mam nadzieję, że z roku na rok będę nie tylko lepszym koszykarzem, ale także liderem i poprowadzę zespół do zwycięstw - stwierdził. Pytany o grę w reprezentacji Polski powtórzył, że w niej wystąpi. Nie po to w ubiegłym roku grałem w eliminacjach i zakwalifikowałem się z drużyną do mistrzostw Europy, aby teraz w niej nie wystąpić - podsumował.