To był naprawdę niesamowity mecz w piłkarskiej Ekstraklasie. Wisła Kraków zremisowała u siebie z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza 2:2, a w ostatnich minutach piłkarze zafundowali kibicom gigantyczne emocje.

To był naprawdę niesamowity mecz w piłkarskiej Ekstraklasie. Wisła Kraków zremisowała u siebie z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza 2:2, a w ostatnich minutach piłkarze zafundowali kibicom gigantyczne emocje.
Sebastian Nowak /PAP/Stanisław Rozpędzik /PAP

Po pierwszej, bezbramkowej połowie w drugiej posypały się bramki. Wynik spotkania otworzył Denis Popović, który trafił z rzutu karnego w 53. minucie.  Do wyrównania doprowadził Wojciech Kędziora i wydawało się, że właśnie takim, remisowym wynikiem całe spotkanie się zakończył.

Jednak w doliczonym czasie gry to Wisła znów wyszła na prowadzenie. Wilde-Donald Guerrier dobił strzał Ondraska i to już miał być ostatni gol na stadionie przy Reymonta. Piłkarze Termaliki zdołali jednak jeszcze wywalczyć rzut rożny, a z takiej okazji postanowił skorzystać Sebastian Nowak. Była to świetna decyzja. Obrońcy Wisły bramkarza rywali nie przypilnowali i to właśnie on swoją bramką zapewnił remis klubowi z Niecieczy.

Jak musiał czuć się w takiej sytuacji bramkarz Wisły Michał Miśkiewicz? Nowak na pewno doskonale to wie. W sezonie 2012/2013 Termalika mogła wywalczyć awans do Ekstraklasy, ale w decydującym meczu I ligi zremisowała 1:1 z Olimpią Grudziądz. Wtedy, także w doliczonym czasie gry Nowaka pokonał golkiper Olimpii Michał Wróbel. Mecz z Wisłą Kraków nie miał aż tak ważnego znaczenia, ale jeśli na koniec sezonu okaże się, że jeden punkt uratował Termalice Ekstraklasę to Nowak zapisze się w historii klubu.

Sebastian Nowak to doświadczony bramkarz

A kim jest Sebastian Nowak? To doświadczony bramkarz - już 34-letni. W Ekstraklasie zadebiutował w 2003 roku w barwach Ruchu Chorzów. Później występował też w Górniku Zabrze, ale w obu śląskich klubach przeważnie był rezerwowym. Tylko w sezonie 2008/2009 rozegrał 20 ligowych meczów w Zabrzu. Jednak dopiero przenosiny do I-ligowej Termaliki pozwoliły mu się rozwinąć. Na tyle, by klub po awansie do Ekstraklasy nie szukał nowego bramkarza. Nowak rozgrywa swój najbardziej intensywny, ekstraklasowy sezon w karierze. Zaliczył w nim już 22 mecze. A teraz jeszcze zrobił coś czego od bramkarza nikt  nie oczekuje.

(mn)