Francuz Nacer Bouhanni z ekipy FDJ.fr odniósł drugie zwycięstwo etapowe w tegorocznym Giro d'Italia. Dziś najszybciej finiszował z peletonu w miejscowości Foligno, wyprzedzając minimalnie Włocha Giacomo Nizzolo (Trek).

Różową koszulkę lidera zachował Australijczyk Michael Matthews (Orica GreenEdge), który uplasował się na czwartej pozycji.

Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) wciąż zajmuje w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce, tracąc do lidera 1.25 min.

Po trudach poprzedniego etapu na Monte Cassino, w którego końcówce doszło do olbrzymiej kraksy i wielu mniej lub bardziej groźnych urazów (wycofał się m.in. Hiszpan Joaquim Rodriguez), w piątek kolarze jechali spokojnie. Na ucieczkę zdecydowało się pięciu zawodników z dalszych pozycji, ale ich akcję peleton kontrolował, likwidując ją trzy kilometry przed metą.

Pod nieobecność Niemca Marcela Kittela, którego po irlandzkiej części wyścigu zmogła choroba, na pierwszoplanowego sprintera wyrasta Bouhanni. Francuz wygrał już w Bari, a w Foligno powtórzył sukces, wyprzedzając Nizzolo o pół koła.

Jechałem za kolarzami zespołu Giant, a potem udało mi się przesunąć do przodu wzdłuż barierek. Jestem zadowolony i z siebie, i z mojej ekipy - powiedział 24-letni zawodnik. Trzecie miejsce zajął Słoweniec Luka Mezgec, który uzyskał nad Matthewsem równie nieznaczną przewagę.

W czołówce klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne istotne zmiany. Matthews wyprzedza o 21 sekund swojego rodaka Cadela Evansa oraz o 1.18 min. Kolumbijczyka Rigoberto Urana.

Jutro ósmy etap poprowadzi z Foligno do Montecopiolo (179 km) terenem pagórkowatym, kończąc się sześciokilometrową wspinaczką o średniej skali trudności.

(mal)