Kolumbijczyk Julian Arredondo z grupy Trek wygrał w schronisku górskim Panarotta 18. etap kolarskiego Giro d'Italia. Liderem wyścigu pozostał jego rodak Nairo Quintana (Movistar). Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) utrzymał piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Arredondo wyprzedził o 17 sekund innego kolumbijskiego kolarza Fabio Duarte (Team Colombia) oraz o 37 sekund Irlandczyka Philippa Deignana (Sky).
Rozciągnięta grupka z faworytami wyścigu dojechała do mety z blisko trzyminutową stratą. Majka finiszował na 14. pozycji.

Etap wniósł pewne zmiany w czołówce klasyfikacji generalnej. Quintana wciąż wyprzedza rodaka Rigoberto Urana (Omega Pharma) o 1.41 min. Na trzecie miejsce awansował Francuz Pierre Rolland (Europcar), a na czwarte - Włoch Fabio Aru (Astana), który ma taki sam łączny czas co piąty Majka. Z czołówki wypadł dotychczas plasujący się na trzeciej pozycji Australijczyk Cadel Evans (BMC).

171-kilometrowy górski odcinek z Belluno do Panarotty w dolinie Valsugana wiódł m.in. przez przełęcze San Pellegrino (1918 m n.p.m.) i Redebus (1457 m). Do mety wyznaczonej na wysokości 1760 m prowadził 16,8-kilometrowy podjazd o średnim nachyleniu 7,9 proc.

Na pierwszym trudniejszym podjeździe pod San Pellegrino uformowała się 14-osobowa ucieczka, której uczestnicy ostatecznie walczyli o zwycięstwo etapowe. Arredondo, jadący w błękitnej koszulce najlepszego górala, zdecydował się na samotny atak 4 km przed metą, niedługo po doścignięciu razem z kilku innymi zawodnikami próbującego tej samej sztuki Belga Thomasa De Gendta. Akcja 25-letniego Kolumbijczyka okazała się skuteczna. Arredondo już w marcu pokazał się z bardzo dobrej strony w wyścigu Tirreno-Adriatico, plasując się w klasyfikacji generalnej na piątym miejscu. 

Wśród kolarzy walczących o zwycięstwo w wyścigu doszło do niewielkich przetasowań. W końcówce etapu osłabł Evans, tracąc na mecie do swoich bezpośrednich rywali około półtorej minuty. Z kolei Aru przyspieszył na ostatnich kilkuset metrach, nadrobił do Quintany i Urana trzy sekundy, a do Rollanda, Włocha Domenico Pozzovivo i Majki - sześć, dokładnie tyle, by wyprzedzić Polaka.

W piątek odbędzie się jazda indywidualna na czas z Bassano del Grappa do Monte Grappa (26,8 km). Po krótkim stosunkowo płaskim odcinku trasa prowadzi pod górę przez 19,3 km, ze średnim kątem nachylenia 8 proc.