Popularność piłki nożnej w Chinach rośnie z roku na rok i jak grzyby po deszczu powstają tam szkółki dla dzieci. Obecnie jest ich 13 tysięcy, a do końca roku ma pojawić się kolejnych siedem tysięcy. W 20 tysiącach akademii będzie wówczas trenować… 30 milionów adeptów futbolu.

Chińscy działacze planowali, że liczbę 20 tysięcy szkół - najczęściej związanych z kształceniem na poziomie podstawowym, liczących 1500 uczniów każda - osiągną w 2020 roku. Zainteresowanie programem, który rozpoczął się trzy lata temu, przeszło jednak ich najśmielsze oczekiwania.

Kolejnym celem jest powołanie do 2025 roku 50 tysięcy szkółek piłkarskich.

Chińska liga przyciąga coraz więcej znanych piłkarzy i trenerów, kusząc ich ogromnymi pieniędzmi. Pracuje tam już np. były szkoleniowiec Chelsea Londyn i Tottenhamu Hotspur Portugalczyk Andre Villas-Boas, który jest trenerem zespołu Szanghaj SIPG. W lidze grają zaś m.in. Brazylijczycy Hulk i Oscar, Belg Axel Witsel, Ghańczyk Asamoah Gyan czy Argentyńczyk Carlos Tevez.

Szkoleniowcem reprezentacji Chin, która w rankingu FIFA sklasyfikowana jest na razie na odległym 81. miejscu, jest słynny Włoch Marcello Lippi.

Pod koniec grudnia jeden z chińskich klubów zaproponował Realowi Madryt 300 milionów euro za Portugalczyka Cristiano Ronaldo, a jemu samemu pensję w wysokości 100 milionów euro rocznie. Oferta nie została jednak przyjęta.


(e)