Środek obrony i pomocy oraz lewe skrzydło - to trzy pozycje, nad których obsadą zastanawia się selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Waldemar Fornalik. W piątek jego podopieczni rozpoczną walkę o awans do mistrzostw świata 2014. W Podgoricy zmierzą się z Czarnogórą.

Fornalik powiedział, że nie ma tak komfortowej sytuacji, aby po jednym treningu ogłosić wyjściową "11". Czasem jedno zagranie, jakaś akcja może zadecydować o takim, a nie innym ustawieniu. Mam jeszcze wątpliwości dotyczące trzech pozycji: jednego ze skrzydeł i pary stoperów, zastanawiam się też nad środkiem pomocy - skomentował. Selekcjoner nie ukrywał, że chodzi o lewe skrzydło, bowiem na prawym pewne miejsce w drużynie narodowej i Borussii Dortmund ma Jakub Błaszczykowski.

Trener biało-czerwonych zabrał na spotkanie z dziennikarzami Przemysława Tytonia. Nieprzypadkowo wybrał właśnie jego, bowiem to on stanie między słupkami na stadionie miejskim Pod Goricom. Poprzez grę chcę pokazać, że zasługuję na nr 1, słowa nie są ważne - stwierdził Tytoń.

Fornalik nie chciał zdradzić, kto będzie wykonywał stałe fragmenty gry, nad którymi kadra ostatnio podobno mocno popracowała. Nie mamy zbyt wielu piłkarzy, którzy potrafią bardzo dobrze uderzyć, ale zapewniam, że są tacy. Nazwisk nie podam, ponieważ wybór wykonawców uzależniony jest od składu - skomentował.

Zapomnieć o meczu z Estonią

Nowy szkoleniowiec chce pokazać, że porażka w debiucie z Estonią 0:1 była wypadkiem przy pracy. W Tallinnie dostałem pstryczka w nos. Myślałem, że ustawienie z dwoma napastnikami będzie wyglądało o wiele lepiej. Wycofałem się z tego pomysłu, ale nie odrzucam go całkowicie, bowiem to kwestia m.in. dyspozycji graczy. W ogóle mam olbrzymią nadzieję, że to będą udane eliminacje. Wszyscy podkreślają rangę i istotę spotkania z Czarnogórą, bo otwarcie jest bardzo ważne. Liczę, że drużyna pokaże taką grę, jakiej wszyscy kibice od niej oczekują. Tylko taka postawa gwarantuje sukces w zmaganiach z poszczególnymi rywalami - wyznał Fornalik.

Idealnie byłoby zgarnąć trzy punkty i z takim nastawieniem przyjechaliśmy do Podgoricy. Ale nie zapominamy o sile Czarnogóry. Najważniejsze, abyśmy my zaprezentowali się nieporównywalnie inaczej niż przeciwko Estonii - mówił selekcjoner biało-czerwonych. Zapewniam, że jesteśmy gotowi na walkę, chcemy pokazać determinację i zaangażowanie, bo na tym terenie to najistotniejsze. Musimy zostawić tu serce i wydrzeć zwycięstwo, udowodnić, że jesteśmy drużyną - zakończył.