Wyścig o Grand Prix Kanady może jeszcze w tym roku powrócić do kalendarza mistrzostw świata Formuły 1. Jak doniosła jedna z kanadyjskich telewizji, wyścig w Montrealu miałby zastąpić kończącą rywalizację kierowców GP Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Zdaniem kanadyjskich dziennikarzy pojawiły się problemy z konstrukcją budowanego toru Yas Marina. Spowodowały one opóźnienie prac, które miały się zakończyć początkowo do kwietnia, a później przesunięto ten termin na czerwiec. Organizatorzy GP Abu Zabi mają również kłopoty finansowe, spowodowane przez ogólnoświatowy kryzys gospodarczy.

Burmistrz Montrealu Gerald Tremblay przyznał, że prowadzone są rozmowy z Międzynarodową Federacją Samochodową. Sprecyzował również, że wyścig o GP Kanady miałby się odbyć 18 października. Na ten dzień w pierwotnym kalendarzu F1 zaplanowano GP Brazylii. Po wprowadzeniu zmian wyścig na torze w Sao Paulo zostałby przesunięty na 1 listopada i zakończyć – podobnie, jak w poprzednich latach – sezon MŚ.

Przypomnijmy, że w czerwcu ubiegłego roku na torze w Montrealu pierwsze – i jak dotychczas jedyne – zwycięstwo w karierze odniósł Robert Kubica. Rok wcześniej polski kierowca BMW Sauber miał na tym torze groźnie wyglądający wypadek, jednak wyszedł z niego bez poważniejszych obrażeń.