Kolejne osoby mają się dziś stawić przed Komisją Dyscyplinarną Polskiego Związku Narciarskiego, która próbuje wyjaśnić sprawę stosowania dopingu przez Kornelię Marek na igrzyskach olimpijskich w Vancouver. Wyjaśnienia ma składać aż osiem osób.

Przed komisją, która zbierze się w Krakowie po raz drugi mają się pojawić: zawodniczki Sylwia Jaśkowiec i Paulina Maciuszek, zawodnicy Maciej Kreczmer i Janusz Krężelok, fizjoterapeuta Witalij Trypolski, serwismen Andrzej Michałek, doktor Stanisław Michałek oraz przedstawiciel Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej (prawdopodobnie będzie nim doktor Jarosław Krzywański).

Podczas pierwszego posiedzenia specjalnej Komisji Dyscyplinarnej, w środę 24 marca, wyjaśnienia składała Kornelia Marek i jej szkoleniowiec Wiesław Cempa. Zawodniczka podtrzymała wcześniejsze oświadczenia, że nie wie skąd wzięło się u niej EPO (erytropoetyna). Przyznała, że jest winna bo zaufała niewłaściwej - jak się jej wydaje - osobie.

Z kolei trener Cempa po raz kolejny podkreślił, że nic nie wiedział, by ktoś z jego grupy stosował doping i jest zaskoczony całą sytuacją.

Badanie antydopingowe Kornelii Marek, które przeprowadzono podczas igrzysk po biegu sztafetowym 4x5 km - dało wynik pozytywny. 12 marca, na żądanie zawodniczki, w laboratorium w Richmond rozpoczęła się analiza próbki B. 16 marca MKOl potwierdził obecność niedozwolonej substancji w organizmie Polki. To jedyny przypadek stosowania dopingu wykryty na tegorocznej olimpiadzie.