Międzynarodowa Federacja Narciarska odrzuciła apelację Polskiego Związku Narciarskiego od decyzji jury ws. dyskwalifikacji Justyny Kowalczyk. Sędziowie zawodów Pucharu Świata w Davos zdecydowali o przesunięciu naszej zawodniczki z trzeciego na szóste miejsce za zabiegnięcie drogi Amerykance Kikkan Randall w niedzielnym finale sprintu.

Polski Związek Narciarski, który wystosował odwołanie utrzymywał, że mistrzyni olimpijska nie złamała obowiązujących przepisów. Polka nie zmieniła korytarza, ani też nie działała na niekorzyść innej zawodniczki.

Powody odrzucenia wniosku:

1. Film jasno pokazuje, że podczas zbliżania się do korytarzy zawodniczka z numerem 18 (Justyna Kowalczyk) zmierza do środkowego korytarza za zawodniczką nr 1 (Marit Bjoergen). Zawodniczka nr 8 (Kikkan Randall) przyspiesza i zmierza do korytarza po prawej stronie. Następnie zawodniczka nr 18 (Kowalczyk) zmienia zdanie i decyduje się także na prawy korytarz, który nie jest dla niej optymalnym. Po wejściu do korytarza kontynuuje jazdę w prawo, zamykając zawodniczkę nr 8 (Randall). Zawodniczka nr 8 (Randall) zmuszona jest do ograniczenia szybkości i zmiany korytarza na środkowy.

2. Zgodnie z przepisami ICR, w szczególności z doprecyzowaniami 2009-2010 i 2010-2011, edycja październik 2010, art. 340.1.4. we wszystkich zawodach przeszkadzanie określone jest jako celowe utrudnianie, blokowanie (przez niepodążanie optymalnym torem jazdy), popychanie zawodnika jakąkolwiek częścią ciała lub ekwipunku. Zawodnik wyprzedzany nie może utrudniać wyprzedzania. Ogólnie rzecz biorąc, za wyprzedzanie odpowiada wyprzedzający.

3. W podejmowaniu decyzji jury wyraźnie stosowało FIS Cross-country Guidelines for Jury Work (Wytyczne Biegowe dla Pracy Jury FIS), wersja październik 2010, pkt. 2. Niedozwolona jazda w sprintach.

Nie czuję się winna i uważam, że niesłusznie zostałam przesunięta na szóstą pozycję. Jestem smutna z tego powodu - mówiła po finale sprintu w Davos Justyna Kowalczyk.

My wiemy, że Justyna wykonała manewr w dobrym momencie, kiedy mogła wybrać tor, bo przecież była przed rywalką. A później to Randall na nią wpadła, Justyna biegła ze wszystkich sił do mety i co może miała ustąpić miejsca rywalce? To była normalna, sportowa, walka. Mamy zapis telewizyjny, który potwierdza nasze słowa. Jury miało nagranie na którym nic nie było widać, założyli więc winę Justyny i ją zdyskwalifikowali - argumentował Aleksander Wierietielny.

To już druga kara dla Polki w tym sezonie. W Kuusamo mistrzyni olimpijska z Vancouver została ukarana za niedozwolone użycie kroku łyżwowego w półfinale i ostatecznie sklasyfikowano ją na 11. miejscu.

PZN