Trenerzy Jagiellonii Białystok i Pogoni Szczecin zapowiadają twardą walkę swoich zespołów w sobotnim finale Remes Pucharu Polski w Bydgoszczy. Obie drużyny staną przed szansą zdobycia tego trofeum po raz pierwszy w historii.

Najważniejsze jest zwycięstwo. Mamy świadomość, że Pogoń jest silnym zespołem, bardzo dobrze poukładanym i prowadzonym przez doświadczonego trenera. Chcemy jednak wygrać mecz w regulaminowym czasie, żeby nie doprowadzić do dogrywki i rzutów karnych - powiedział trener Jagiellonii Michał Probierz.

Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy faworytem. Będziemy grać pod presją, gdyż w przypadku porażki śmiano by się z nas, że przegraliśmy z pierwszoligowcem. Moi zawodnicy od początku tygodnia ciężko trenowali. Nie mamy problemów z motywacją, pomimo ciężkiego sezonu. Ten mecz jest nagrodą dla chłopaków. Zespół uważany za głównego kandydata do spadku utrzymał się w lidze i wystąpi w finale Pucharu Polski - dodał Proboerz.

Ktoś z nas w sobotę będzie niezadowolony. Puchar jest tylko jeden, zrobimy wszystko żeby pojechał z nami do Szczecina. Nie mamy nic do stracenia, a tylko do zyskania. Wierzę w swoich zawodników. Myślę, że jesteśmy w stanie pokonać czwarty zespół z ekstraklasy w tych rozgrywkach. Wiemy, że ustępujemy rywalom pod względem taktyczno-technicznym, ale będziemy starali się to nadrobić innymi cechami. Wyjdziemy na boisko bardzo zdeterminowani. Dla nas rozgrywki pucharowe były dodatkiem do ligi i być może dlatego tak daleko zaszliśmy. Szczecińscy kibice bardzo pragną pierwszego w historii klubu Pucharu Polski, ale wiemy, że kibice Jagiellonii mają takie same oczekiwania - podkreślił trener Pogoni Piotr Mandrysz.

Piłkarze Jagiellonii i Pogoni w piątek po południu odbyli godzinne treningi na bydgoskim stadionie. Finałowy mecz, który poprowadzi sędzia Robert Małek z Zabrza, rozpocznie się w sobotę o godzinie 15.30.