Jerzy Janowicz przegrał wczorajsze spotkanie ćwierćfinałowe turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie z Rogerem Federerem. Polak zebrał jednak za swoją grę sporo pochwał. Komplementów nie szczędził mu m.in. słynny Szwajcar. "Publiczność zobaczyła zawodnika, który w przyszłości będzie wielki" - ocenił Federer.

Zajmujący trzecie miejsce w rankingu ATP World Tour Federer potrzebował godziny i 26 minut, aby wygrać z 24. na światowej liście Janowiczem 6:4, 7:6 (7-2). Szwajcarski tenisista spodziewał się, że ten mecz nie będzie dla niego łatwą przeprawą. Wiedziałem, że to nie będzie sukces typu 6:1, 6:2, jak w poprzednich rundach. Jeśli ktokolwiek spodziewał się takiego rozstrzygnięcia, to kompletnie nie zna się na tym sporcie - podkreślił.

31-letni Federer, którego rywalem w półfinale będzie Francuz Benoit Paire, komplementował młodszego o dziewięć lat łodzianina za odwagę. Wyszedł na kort i przy pełnych trybunach grał imponująco. Pokazał trochę świetnego tenisa. Jest bardzo utalentowany, co udowodnił już także w przeszłości - zaznaczył.

Szwajcar zwrócił uwagę na determinację, z jaką walczył Janowicz, zwłaszcza w drugim secie. Robił dosłownie wszystko, by zanotować przełamanie i był tego bliski w pierwszej partii. Udało mu się w kolejnej i powinien ją wygrać. Tym bardziej mogę się tylko cieszyć, że zakończyłem to spotkaniu w dwóch odsłonach - dodał.

Największy atut Janowicza? Serwis

Na dobrą grę Polaka zwróciły uwagę także media.  Portal Tennisworldusa napisał, że Federer pozbawił miejsca w czołowej czwórce będącego w wysokiej formie "Jerzyka". Jako główny atut łodzianina wskazywany jest serwis, którego prędkość dochodziła do 230 km/h. W decydującym momencie pierwszego seta dwukrotnie pomylił się jednak w tym elemencie.

Dzięki wynikowi osiągniętemu w Rzymie Janowicz zapewnił sobie 180 punktów w rankingu ATP i 62 950 euro premii.

(MRod)