Aż 70 milionów euro może potrzebować FC Barcelona, by ustabilizować swoją sytuację finansową - informuje ESPN. To szacowana kwota, jaką klub chciałby pozyskać z transferów, które wymuszone są przez ogromne długi.

Kryzys w katalońskim klubie związany jest z pandemią koronwirusa na świecie i zawieszeniem rozgrywek LaLiga oraz Ligi Mistrzów. Rozgrywki w Hiszpanii ruszą po 8 czerwca, ale nie załatwi to wszystkich problemów w Barcelonie. ESPN donosi, że Duma Katalonii straci około 200 milionów euro do czasu startu sezonu 2020/21. Co więcej, do 30 czerwca klub musi pozyskać dzięki transferom co najmniej 70 milionów euro.

Wśród kandydatów do opuszczenia klubu wymienia się Samuela Umtitiego, Juniora Firpo i Nelsona Semedo. Według amerykańskiej stacji sprzedaż Hiszpana i francuskiego środkowego obrońcy może być bardzo trudna. FC Barcelona chciała pozbyć się także Arturo Vidala, Ivana Rakiticia i Arthura, ale piłkarze wypowiedzieli się bez zastanowienia, że chcą pozostać na Camp Nou.

W sezonie 2019/20 dochody mistrza Hiszpanii miały wynieść nawet miliard euro, jednak to tylko szacunki sprzed pandemii koronawirusa. Teraz obliczono jednak, że straty wyniosą 120-140 milionów euro - to kwoty podane przez Jordiego Cardonera, wiceprezesa Barcy dla ESPN-u. Jakiś czas temu klub w porozumieniu z drużyną obniżył zarobki piłkarz o 70 procent - przypomina Onet.

Teraz podobno rozważane są kolejne obniżki.