„Nie możemy jeszcze powiedzieć, że jedziemy na mistrzostwa Europy we Francji. Gdybyśmy tak stwierdzili, to w przyszłości moglibyśmy dostać kopniaka za pychę" - powiedział po wygranym meczu z Gruzinami piłkarz polskiej reprezentacji Łukasz Fabiański. Biało-czerwoni wygrali 4:0.

W piłce i w życiu trzeba być ostrożnym z takimi daleko idącymi deklaracjami. Liczy się kolejny dzień, trening, czy mecz. Robert Lewandowski i Kuba Błaszczykowski udowodnili, że są profesjonalistami w stu procentach. Swoim zachowaniem zamknęli całą sytuację związaną ze zmianą kapitana. Pokazali, że dla nich liczy się przede wszystkim dobro reprezentacji, a nie własne animozje. Wyszedł pełen profesjonalizm obydwu - podkreślił Fabiański. 

Pomeczowego komentarza udzielił również Kamil Grosicki: Gdybym strzelił bramkę, dużo wyżej oceniłbym swój występ. Jednak już staram się o tym zapomnieć, ponieważ póki co skończyły się mecze eliminacyjne. Najważniejsze jest bowiem dobro drużyny i nasze efektowne zwycięstwo. Jestem bardzo zadowolony ze swojego powrotu do kadry. Gruzini dobrze grają kombinacyjnie i to pokazali w meczu z nami. Nam natomiast dopisuje szczęście i powoli zbliżamy się do celu, jakim jest awans na Euro 2016.

Z kolei Michał Pazdan powiedział: Przy prowadzeniu 1:0 za bardzo cofnęliśmy się, przez co stwarzało się zagrożenie pod naszą bramką. Najważniejsze, że w sytuacji, kiedy jeden z rywali trafił w poprzeczkę, dopisało nam szczęście, a my dobiliśmy przeciwników. Bardzo cieszę się, że dostałem szansę gry w podstawowym składzie. Mam nadzieję, że taki poziom utrzymam w kolejnych spotkaniach drużyny narodowej, jeżeli będę otrzymywał kolejne szanse. Nie spoczywam na laurach, bo cały czas muszę się rozwijać. Trzeba z pokorą podchodzić do tego spotkania i wyniku. Pozycja Kamila Glika jest w reprezentacji niezagrożona, ponieważ ma za sobą świetny sezon.

Swojego zadowolenia nie krył Krzysztof Mączyński: Jestem bardzo zadowolony z tego, że zagrałem w podstawowym składzie. Robiłem wszystko co w mojej mocy, aby pokazać się z dobrej strony. Chciałem się zrewanżować za mecz w Gruzji, bo zdaję sobie sprawę, że zagrałem tam poniżej oczekiwań. Chcieliśmy szybko strzelić bramkę, aby po swojej myśli ułożyć sobie spotkanie. Piłka nożna potrafi być okrutna i trzeba wykorzystywać takie sytuacje jakie mieliśmy w pierwszej połowie. Na szczęście mamy klasowych graczy i w drugiej części spotkania strzeliliśmy cztery gole. Sobotnie zwycięstwo przybliża nas do celu, jakim jest awans na Euro 2016.

Kulisy spotkania zdradził Sławomir Peszko: W przerwie trener nas uspokajał i mówił, że sytuacje bramkowe same przyjdą. Uczulał, żebyśmy zachowali czyste konto, a w ataku mieliśmy być cierpliwi. Takie mieliśmy założenia, żeby od początku zdecydowanie zaatakować Gruzinów. Jednak nie z każdym rywalem tak można grać. Z bardziej klasową drużyną nie moglibyśmy sobie na to pozwolić. Naszym założeniem było szybkie strzelenie bramki.

(mal)