Gol Traianosa Dellasa w 105 min. dogrywki zapewnił Grekom zwycięstwo 1:0 i awans do finału, w którym spotkają się z Portugalią w niedzielnym finale na Estadio da Luz w Lizbonie. Postawa Greków to największa sensacja turnieju.

Dzisiaj dokonaliśmy niepowtarzalnego wyczynu. Zasłużyliśmy na to, by być w finale. Udowodniliśmy, że mamy dobrze zorganizowany i silny zespół. I w końcu Bóg dał nam zwycięstwo - powiedział bohater meczu Traianos Dellas, który strzelił gola.

Podjęliśmy kilka słusznych decyzji i one przynoszą nam teraz profity. Ta bajka dalej trwa. To nieprawdopodobne, czego dokonaliśmy. To prawdziwy cud. Czesi byli lepsi technicznie, ale zaangażowanie było po naszej stronie. Mogliśmy grać o wszystko albo o nic. Nie mieliśmy nic do stracenia. Pracowaliśmy na ten sukces przez trzy lata, krok po kroku - mówił po meczu trener Greków Otto Rehhagel.

Na tym właśnie polega piękno futbolu. To był dla nas bardzo dobry, wspaniały dzień. Mamy wrażenie, że śnimy. Ten sen jest tak piękny, że nie chcemy się obudzić - to komentarz Steliosa Giannakopoulosa.

Marcin Kuźba, napastnik Wisły Kraków, który przez ostatni rok grał w greckim Olimpiakosie Pireus nie dawał Grekom wielkich szans na awans: po wyeliminowaniu Francji w Grecji był szał w każdym mieście. Czesi są bardzo mocni w ofensywie. Nie daję Grekom dużych szans na awans do finału .

Grecy określani mianem "największej sensacji turnieju" zmierzą się w finale z Portugalią, którą już raz udało im się pokonać podczas tegorocznych mistrzostw. W meczu otwarcia reprezentacja Grecji wygrała z gospodarzami 2:1.

Trener Greków Otto Rehhagel nie rzucał słów na wiatr twierdząc, że rozpracował Czechów. Dla naszych południowych sąsiadów był to bez wątpienia najcięższy mecz podczas portugalskich mistrzostw.

Grecy umiejętnie przeszkadzali w grze czeskim gwiazdom, czasami nawet niezgodnie z przepisami. Głęboko cofnięci podopieczni Rehhagela szukali szans na kontrataki, ale nie mieli ich za wiele.

Najlepszą sytuację na gola dla Czechów miał w 3. minucie Tomasa Rosicky, którego potężny strzał z woleja z 20 metrów wylądował na poprzeczce.

W 38. minucie Czesi stracili Pavla Nedveda, który ucierpiał w jednym ze starć i został zmieniony przez Smicera.

W przekroju gry więcej okazji do zdobycia bramek mieli Czesi, ale tego dnia ich celowniki nie były dobrze nastawione. W ostatnim kwadransie gry Grecy zaczęli już myśleć o dotrwaniu do dogrywki i to im się udało.

W ostatniej minucie 1. części dodatkowego czasu gry Traianos Dellas po rzucie rożnym głową pokonał Petra Cecha i wprawił w ekstazę radości miliony Greków. Była to pierwsza "srebrna bramka" na tych mistrzostwach Europy i pierwszy raz od 40 lat w finale spotkają się drużyny, które jeszcze nigdy nie grały w decydującym o mistrzostwie meczu.