2:2 zremisowała drużyna Chorwacji z Francją, broniącą tytułu mistrza Europy. Spotkanie w Leirze zakończyło zmagania drugiej kolejki grupy B piłkarskich mistrzostw Europy w Portugalii.

W grupie B prowadzą Francuzi, którzy jednym punktem wyprzedzają ekipę Anglii oraz dwoma reprezentację Chorwacji. W ostatniej serii spotkań rywalem "trójkolorowych" będzie Szwajcaria, która dotychczas nie strzeliła jeszcze gola, natomiast Chorwaci zmierzą się z Anglikami.

Przed meczem z Francją podopieczni Otto Barica pewnie remis przyjęliby "w ciemno", ale po spotkaniu w Leirze mają prawo odczuwać niedosyt.

Do przerwy co prawda za sprawą samobójczej bramki Tudora (po rzucie wolnym wykonywanym przez Zidane'a) lepsi byli Francuzi, jednak na początku drugiej połowy Chorwaci dali prawdziwy popis. Najpierw po faulu Silvestre'a na Rosso "jedenastkę" pewnie wykorzystał Milan Rapajić, a następnie po błędzie Desailly'ego (minął się z piłką) silnym i celnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Dado Prso.

Do remisu doprowadził David Trezeguet, który jednak przed trafieniem do siatki wyraźnie pomógł sobie ręką.

W doliczonym czasie gry Chorwaci powinni zdobyć zwycięskiego gola, jednak po znakomitej akcji Ivicy Olica, Fabiena Bartheza nie potrafił pokonać z kilku metrów Ivica Mornar.