Polskie piłkarki ręczne pokonały Finlandię 29:12 (13:8) w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy. Najwięcej bramek dla biało-czerwonych, sześć, zdobyła Patrycja Kulwińska. W sobotę Polska zagra na wyjeździe ze Słowacją.

Polskie piłkarki ręczne  pokonały Finlandię 29:12 (13:8) w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy. Najwięcej bramek dla biało-czerwonych, sześć, zdobyła Patrycja Kulwińska. W sobotę Polska zagra na wyjeździe ze Słowacją.
Trener Polek Kim Rasmussen (L) rozmawia z zawodniczkami w przerwie meczu /Maciej Kulczyński /PAP

Finlandia dostała się do grupy 5. eliminacji, gdzie poza Polską są jeszcze Słowacja i Węgry, z preeliminacji, po wygraniu turnieju pierwszej fazy kwalifikacji z Izraelem oraz Kosowemu i uchodziła za najłatwiejszego rywala. Zawodniczki selekcjonera Kima Rasmussena wypowiadały się przed spotkaniem, że to tylko teoria i nie oznacza, iż spotkanie będzie lekkie i łatwe. I długo łatwe nie było, ale to nie Finki, ale Polski same sobie utrudniły zadanie.

Biało-czerwone długo nie mogły załapać odpowiedniego rytmu w ataku. Pierwsze minuty w ich wykonaniu były anemiczne i zdobywanie goli przychodziło im z wielkim trudem. Po 12 minutach miały na koncie tylko dwie bramki i nieoczekiwanie przyjezdne prowadziły 3:2.

Polkom nie wychodził rzut z drugiej linii, atak skrzydłami a także gra z kontrataku. Pierwszego gola po szybkim ataku zdobyły dopiero w 30. min., kiedy do siatki trafiła Karolina Kudłacz. Tą bramką skrzydłowa ustaliła wynik do przerwy 13:8.

Podopieczne trenera Rassmusena przewagę uzyskały dzięki grze przez koło. To było jedyne, co wychodziło biało-czerwonym do przerwy. Patrycja Kulwińska była nie do zatrzymania dla rywalek i po pół godzinie gry miała na koncie sześć bramek (w drugiej połowie już nie trafiła ani razu), czyli niemal połowę całego dorobku zespołu.

W bramce reprezentacji Finlandii rewelacyjnie spisywała się Sonja Koskinen. W drugiej połowie broniła w niesamowitych sytuacjach i tylko dzięki niej przyjezdne przegrywały po 38 min. tylko 9:15.

Z czasem Finki zaczęły popełniać coraz więcej błędów w ataku, dzięki którym Polski mogły wyprowadzać kontrataki. W sytuacjach jeden na jeden, a czasami dwa na jeden rewelacyjna Koskinen była bez szans. Na kwadrans przed końcem po rzucie Małgorzaty Stasiak Polki prowadziły 18:10. W ostatnim kwadransie zrezygnowane Finki zdobyły już tylko jednego gola, a rozpędzające się Polki aż 11, co dało siedemnastobramkowe zwycięstwo 29:12. 

Polska - Finlandia 29:12 (13:8)

Polska: Monika Malkiewicz, Anna Wysokińska  - Patrycja Kulwińska 6, Karolina Kudłacz 5, Monika Kobylińska 5, Iwona Niedźwiedź 3, Klaudia Pielesz 3, Katarzyna Kołodziejska 3, Małgorzata Stasiak 2, Monika Stachowska 1, Hanna Sadej 1, Aleksandra Zych 0, Agnieszka Jochymek 0, Katarzyna Pasternak 0, Patrycja Królikowska 0.

Finlandia: Sonja Koskinen, Charlotta Roos - Linda Cainberg 5, Julia Lonnborg 2, Alexandra Roos 2, Johanna Hilli 1, Anna Lindholm 1, Lotta Kulju 1, Bettina Lillqvist 0, Anna Lindahl 0, Annika Narakka 0, Ella Holopainen 0, Anna Harri 0, Martina Genberg 0, Jessika Gammals 0, Medeleine Lindholm 0.

Kary - Polska: 2 min; Finlandia: 4 min.

Sędziowie: Dennis Engkebolle Stenrand i Anders Kaerlund Birch (Dania).

Widzów: 3000.

(mn)