Na półmetku rywalizacji w grupie D eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy liderem jest Polska z dorobkiem 11 punktów. Jeśli wygra trzy pozostałe mecze u siebie i nie przegra w Szkocji, powinna wywalczyć awans do turnieju we Francji.

Kalendarz eliminacji został tak ułożony, że wszystkie drużyny w grupie D zagrały ze sobą po jednym spotkaniu. Polacy pokonali na wyjeździe Gibraltar 7:0, wygrali u siebie z Niemcami 2:0, zremisowali u siebie ze Szkocją 2:2, pokonali na wyjeździe Gruzję 4:0 i zremisowali w niedzielę na wyjeździe z Irlandią 1:1.

Do finałów ME 2016, w których po raz pierwszy wystąpią 24 drużyny, awansują bezpośrednio zespoły z pierwszych i drugich miejsc w dziewięciu grupach oraz najlepsza z trzeciej lokaty. Pozostałe ekipy, które zajmą trzecie miejsce, utworzą między sobą cztery pary barażowe. Zwycięzcy spotkań rozegranych w ramach tych par także pojadą do Francji.

Typowanie już teraz kandydatów do awansu z grupy D jest trudne, przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, to jedyna grupa eliminacji Euro 2016, w której po pięciu kolejkach lidera (Polskę) i czwartą drużynę (Irlandię) dzielą tylko trzy punkty.

Po drugie, 13 czerwca odbędzie się bardzo ważny dla układu tabeli mecz Irlandii ze Szkocją. Najlepszy z punktu widzenia reprezentacji Polski (i Niemiec) będzie remis. 

Biało-czerwoni z pięciu pozostałych meczów trzy rozegrają u siebie. W dwóch z nich będą zdecydowanymi faworytami - 13 czerwca z Gruzją i 7 września z outsiderem Gibraltarem. Na Stadionie Narodowym w Warszawie podejmą także w ostatniej kolejce Irlandię - 11 października.


Nawet porażka z Niemcami wchodzi w grę

W przypadku zdobycia w tych potyczkach dziewięciu punktów będą mieć 20. Na wyjeździe kadrę Adama Nawałki czekają spotkania z Niemcami (4 września) i ze Szkocją (8 października). Nawet porażka z ekipą Joachima Loewa nie skomplikuje poważnie sytuacji polskich piłkarzy, ale pod warunkiem, że jesienią nie przegrają w Szkocji. Jeśli bowiem zremisują w Glasgow, będą mieć 21 punktów (zakładając trzy wspomniane zwycięstwa u siebie), co raczej powinno wystarczyć do awansu. Irlandia w takim układzie już nie mogłaby zagrozić Polsce, pozostają więc Niemcy i Szkocja. Na razie obie te reprezentacje mają po 10 punktów.

Mistrzowie świata w przypadku zwycięstw w pięciu pozostałych meczach zgromadzą 25 punktów. Szkocja, w razie ewentualnej porażki z Niemcami i remisu z Polską, może mieć maksymalnie 20 punktów, czyli przy tych wynikach nie wyprzedziłaby biało-czerwonych. 

Sytuacja skomplikuje się, jeśli - wciąż przy założeniu remisu Polski w Szkocji - podopieczni Gordona Strachana wygrają wszystkie inne mecze, w tym sensacyjnie z Niemcami. Wówczas mieliby na koniec 23 punkty, a Niemcy, jeśli wygrają cztery spotkania i ulegną Szkotom, 22. Polska z dorobkiem 21 punktów zajęłaby wówczas trzecie miejsce w grupie. Możliwe, że to wystarczyłoby do bezpośredniego awansu (jako najlepsza drużyna z trzeciej lokaty), ale niewykluczone byłyby też baraże. 

(md)