Dziś pierwsze w 2020 roku mecz piłkarskiej ekstraklasy. Wiosnę w najwyższej klasie rozgrywkowej zaingeruje starcie Arki Gdynia z Cracovią. Oba zespoły w tabeli dzieli przepaść. Zespół z Krakowa ma 2 punkty straty do lidera Legii Warszawa, a Arka jest tuż nad strefą spadkową. W czołówce i dole różnice są jednak niewielkie, a to zapowiada ciekawą drugą część sezonu.

Wszystkie zespoły rozegrały 20 kolejek. Najwięcej punktów zgromadziła Legia Warszawa - 38. Legioniści są teraz na miejscu, o którym marzyli od początku sezonu. Na fotel lidera udało się wdrapać jednak dopiero pod koniec jesieni, kiedy podopieczni trenera Aleksandara Vukovicia w kilku spotkaniach pokazali swoją siłę. Wygrywając 7:0 z Wisłą Kraków czy 5:1 z Górnikiem Zabrze. Rok Wojskowi zakończyli porażką w Lubinie z Zagłębiem 1:2. Legia nie może być spokojna o prowadzenie. Jedynie 2 oczka traci do niej Cracovia.

Władze Pasów otwarcie mówią, że chcą walczyć o mistrzostwo i cały czas w tej walce zespół z Krakowa się liczy. Cracovia w lidze straciła najmniej bramek, (podobnie jak Pogoń Szczecin ) tylko 16. Jesienią drużyna Michała Probierza dobrze prezentowała się w spotkaniach z drużynami z czołówki. Traciła jednak punkty w starciach z zespołami z dołu tabeli. Cracovia przegrywała bowiem z broniącymi się przed spadkiem ŁKS-em i Koroną.


Punkt za Cracovią, a trzy za liderem - Legią - jest Pogoń Szczecin. To zespół, którego grą na początku sezonu zachwycali się niemal wszyscy, podkreślając świetnie wykonaną pracę przez Kostę Runjaicia. Później w maszynie coś się zacięło. Pogoń jesienią była bardzo solidna w defensywie, o czym świadczy jedynie 16 straconych goli. Problemem był brak skuteczności, bo Portowcy zdobyli jedynie 22 bramki, czyli tyle samo co przed ostatnia Wisła Kraków.

Blisko prowadzącej trójki jest też zajmujący 4. miejsce Śląsk Wrocław. Klub z Dolnośląska traci do lidera 4 oczka, a do Pogoni 1. Zespół trenera Lavicki jest największym zaskoczeniem tego sezonu, bo w poprzednim walczył o utrzymanie. Jednak od kiedy w klubie pojawił się czeski szkoleniowiec, czyli rok temu w styczniu, wrocławianie prezentują się naprawdę solidnie.

W tabeli zespoły z miejsc od 5. od 11. dzieli zaledwie różnica 3 punktów. Lech Poznań ma bowiem 31 oczek, a beniaminek Raków Częstochowa 28. Do końca rundy zasadniczej zapowiada się więc zacięta walka między tymi drużynami o miejsca w pierwszej ósemce, a do końca sezonu zasadniczego zostało 10 kolejek. Wśród zespołów walczących o bezpieczne utrzymanie jest m.in.: mistrz polski Piast Gliwice. Podopieczni Waldemara Fornalika po 15 kolejkach byli wiceliderem tabeli, ale w końcówce sezonu złapali zadyszkę, bo z ostatnich 6 spotkań wygrali tylko jedno z ŁKS-em.

Listę zespołów walczących o utrzymanie otwiera Górnika Zabrze. Zespół Marcina Brosza zajmuje obecnie 12. miejsce w tabeli i od strefy spadowej dzielą go jedynie 2 punkty. Przygotowania do wiosny Górnik rozpoczął w dobrych nastrojach, bo na zakończenie roku wygrał przekonująco z Jagiellonią 3:0. Na 13. miejscu jest mająca 21 pkt. Arka, która zimą była targana organizacyjnymi problemami. Nadal do końca się z nimi nie uporała. W końcu roku jednak dobrze punktowała. Podobnie jak mająca tyle samo oczek Korona Kielce. Kielczanie w 5 ostatnich kolejkach ubiegłego roku zdobyli 9 punktów.

Nerwowa wiosna czeka na pewno Wisłę Kraków i ŁKS Łódź, czyli przedostatni i ostatni zespół ligowej tabeli. Oba zespoły od początku roku prezentowały bardzo otwarty futbol. To okazało się kosztowne, bo straciły do tej pory najwięcej bramek w lidze. Biała Gwiazda zaczęła grać bardziej zachowawczo po przyjściu trenera Skowronka i to się trochę opłaciło, bo w ostatnich dwóch kolejkach roku zgarnęła 6 punktów i to po serii aż 10 ligowych porażek z rzędu. ŁKS zaś od 5 kolejki ekstraklasy nie opuścił strefy spadkowej i nie zanosi się na to, by beniaminkowi udało się być na bezpiecznej pozycji na koniec sezonu.  


Opracowanie: