Gliwiczanie po raz pierwszy w historii pokonali Legię. Przyczyniły się do tego trzy gole Kamila Wilczka i błędy rywali w defensywie. "Nikt nie oczekiwał chyba, że będziemy w stanie pokonać mistrza Polski" - mówił po meczu trener Piasta Gliwice Angel Perez Garcia.

Gospodarze (Piast Gliwice) zaczęli z animuszem. Już w 2. minucie Ruben Jurado "zatrudnił" z daleka Duszana Kuciaka.  Po 16 minutach było już 1:0. Kamil Wilczek przejął piłkę źle zagraną przez Igora Lewczuka i na raty pokonał Kuciaka.

Goście chcieli szybko wyrównać i mieli do tego kilka okazji. Najlepszej z bliska nie wykorzystał Kosecki, jego dwa strzały obronił Jakub Szmatuła. Napór legionistów rósł, wydawało się, że zmiana wyniku jest kwestią czasu. Gol padł, ale po drugiej stronie boiska. Kiks stołecznego bramkarza wykorzystał ponownie Wilczek i zapachniało sensacją.

Po przerwie trener Legii Berg wpuścił na boisko Tomasza Jodłowca i Michała Żyro, a jego zespół ruszył do przodu. Po pięciu minutach straty mogły być zmniejszone, gdyby Szmatuła, przy "wsparciu" poprzeczki, nie obronił strzału Orlano Sa.

Gliwiczanie początkowo głównie się bronili, piłka rzadko opuszczała ich połowę boiska. Z czasem wyprowadzili kilka kontr, których nie potrafili zakończyć strzałami.

Aż do 76. minuty, kiedy Kuciak nie utrzymał piłki po uderzeniu Bartosza Szeligi, a formalności dopełnił po raz trzeci Kamil Wilczek.

Goście do końca walczyli o honorowego gola i dopięli swego. Wynik ustalił rezerwowy Ondrej Duda. Na więcej legionistom brakło czasu.  

To chyba mój najlepszy mecz w życiu. Pierwszy raz strzeliłem trzy gole w spotkaniu ekstraklasy. Musieliśmy dziś w spotkaniu z Legią dać z siebie 150 procent umiejętności. Wiedzieliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na wymianę ciosów z takim rywalem - mówił po meczu strzelec trzech bramek, Kamil Wilczek.

Bramki: 1:0 Kamil Wilczek (16), 2:0 Kamil Wilczek (36), 3:0 Kamil Wilczek (76), 3:1 Ondrej Duda (90)

Żółta kartka: Legia Warszawa: Jakub Rzeźniczak, Krystian Bielik

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). 

(acz)