Śląsk Wrocław wygrał 1:0 spotkanie z Legią Warszawa. Piłkarze zwycięskiej drużyny wyszli na boisko zmotywowani ostatnim wynikiem meczu z Lechem (3:0). Trener Levy na przedmeczowej konferencji zapowiadał, że jego podopieczni - w starciu z bardzo dobrze grającą jesienią Legią - muszą pokazać się z jeszcze lepszej strony niż w Poznaniu.

Pierwsze minuty szlagieru ostatniej przed zimową przerwą kolejki w wykonaniu obu zespołów były dość chaotyczne. Dużo walki w środku pola i brak akcji, które mogłyby zagrozić bramce przeciwnika. Śląsk najlepszą sytuację stworzył w 17. minucie, kiedy po dobrym podaniu Przemysława Kaźmierczaka Cristian Diaz miał dogodną sytuację strzelecką. Chwilę później przed szansą zdobycia gola dla gości stanął Miroslav Radovic, który otrzymał podanie od Danijela Ljuboi, jednak źle przyjął piłkę i nie zdołał oddać strzału na bramkę Śląska. W pierwszej połowie spotkania żadna z drużyn nie dominowała na boisku.

Po zmianie strony przed szansą pokonania Mariana Kelemena stanął Ljuboja, jednak bramkarz gospodarzy popisał się doskonałą interwencją. Niewykorzystana okazja się zemściła i po chwili to piłkarze Śląska cieszyli się ze zdobycia gola. Po dośrodkowaniu Sebastiana Mili z rzutu rożnego, głową piłkę w bramce Legii umieścił Tomasz Jodłowiec.

Po wyjściu na prowadzenie podopiecznych Stanislava Levy'ego mecz nabrał tępa. Obie drużyny odważniej atakowały bramkę rywala. Goście byli bliscy wyrównania po ładnych strzałach z dystansu Radovica oraz Jakuba Koseckiego. Jednak brak dokładności i dobra postawa piłkarzy Śląska spowodowały, że mistrz Polski pokonał mistrza rundy jesiennej.