Piłkarze Lecha nie dali szans stołecznej Polonii i wygrali przy Konwiktorskiej po dwóch trafieniach Lewandowskiego i bramce Mikołajczaka.

W pierwszej połowie gra była dość wyrównana, a obie drużyny miały problemy ze stwarzaniem dogodnych sytuacji. Najwięcej komentarzy na trybunach wzbudzały ryzykowne interwencje bramkarza Polonii Sebastiana Przyrowskiego. Po jednej z nich, w 20. minucie, tak niefortunnie wykopał piłkę, że trafił w Lewandowskiego. Napastnik Lecha nie zdążył jednak dogonić piłki i kopnąć do pustej bramki.

Pięć minut później gospodarze mieli mniej szczęścia. Po mocnym strzale Sławomira Peszki z rzutu wolnego Przyrowski odbił piłkę przed siebie. Dopadł do niej niepilnowany Lewandowski i pewnie pokonał bramkarza Polonii.

W 71. minucie dokładnym podaniem popisał się jeden z najlepszych na boisku Bośniak Semir Stilić, a sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Robert Lewandowski. Udział przy tym golu miał również nowy pomocnik Lecha Siergiej Kriwiec (od jego świetnego zagrania rozpoczęła się cała akcja).

W końcówce spotkania gospodarze kompletnie oddali pole rywalom. Na efekty nie trzeba było czekać. W 86. minucie wynik ustalił wprowadzony chwilę wcześniej Tomasz Mikołajczak (pierwszy kontakt z piłką), który strzelił z bliska po kolejnym dobrym podaniu Stilicia.

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy poświęcona pamięci ofiar trzęsienia ziemi w Chile.

Powiedzieli po meczu:

Robert Lewandowski: Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego początku. W pierwszej połowie zdawało się, że mecz będzie znacznie cięższy. Strzeliliśmy jednak drugą bramkę i poszło łatwiej, chociaż warunki do gry dobre nie były. Pokazaliśmy kilka akcji, na które miło było popatrzeć. Po tej wygranej jesteśmy pełni optymizmu. Jesteśmy na pewno lepszą drużyną niż byliśmy. Przyszedł Serhij Krivec. Był to jego pierwszy mecz, będzie jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że z Cracovią zagramy porządnie. Po półrocznej przerwie wracamy na własny stadion. Mamy już tylko pięć punktów straty do Wisły. W środę na tym samym boisku zagram w reprezentacji z Bułgarią. Już wiem, czego tu można się spodziewać.

Jose Maria Bakero: W pierwszej połowie graliśmy dobrze piłką. Rywale raz strzelili na bramkę i od razu przegrywaliśmy. Robert Lewandowski to bardzo dobry zawodnik. Lech ma większy od nas potencjał. W drugiej połowie do momentu utraty drugiej bramki mecz był wyrównany. Ostatnie 20 minut to jednak najgorszy okres gry mojej drużyny. Kopaliśmy piłkę do góry. To było bez sensu.