Remisem 1:1 zakończyły się 193. w historii piłkarskie derby Krakowa między Wisłą a Cracovią. Od piątku liderem ekstraklasy jest Lechia Gdańsk.

Spotkanie na stadionie "Białej Gwiazdy" rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy już w trzeciej minucie uzyskali prowadzenie. Pięknym uderzeniem z dystansu popisał się wtedy Chorwat Petar Brlek. Do końca pierwszej połowy stroną dominującą była Wisła, ale po przerwie rolę się odwróciły. W 71. minucie, po błędzie Słoweńca Bojana Jovica, strzałem z pola karnego wyrównał Krzysztof Piątek. Spotkanie obserwowało 28 907 widzów.

Choć były to czwarte z rzędu derby, których Wisła nie zdołała wygrać, to ogólny bilans jest dla niej korzystny. Odniosła dotychczas 85 zwycięstw, 45-krotnie zremisowała i doznała 63 porażek. Bilans bramek: 308-241. 

Jeden punkt wiślakom pozwolił utrzymać ostatnie miejsce w górnej połowie tabeli, a "Pasom", które nie wygrały od siedmiu meczów, odskoczyć na dwa "oczka" od strefy spadkowej. 

Długie serie bez zwycięstwa zakończyły w sobotę Wisła Płock i Górnik Łęczna. Beniaminek na ligowy sukces czekał od 17 września. W następnych dziewięciu kolejkach doznał pięciu porażek i czterokrotnie zremisował, w tym przed tygodniem w stolicy z Legią, co było optymistycznym prognostykiem przed pojedynkiem z Ruchem Chorzów.

Kibice na stadionie im. Kazimierza Górskiego obejrzeli emocjonujące spotkanie i siedem goli, a ku ich uciesze cztery zdobyli gospodarze. Bohaterem Wisły został Piotr Wlazło. 27-letni pomocnik popisał się hat-trickiem i były to jego premierowe trafienia w ekstraklasie. Ostatnie - na wagę zwycięstwa - było wyjątkowej urody. Widząc wysuniętego na przedpole bramkarza gości zdecydował się na strzał z niemal połowy boiska i umieścił piłkę pod poprzeczką.

Jak było słychać takie tąpniecie, to prawdopodobnie kamienie pospadały z naszych serc. Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak potrzebne były nam trzy punkty, w sytuacji, w której się znaleźliśmy i te trzy punkty mamy. Ten mecz przypominał jednak rollercoaster i różnie mogło być - powiedział na konferencji prasowej trener gospodarzy Marcin Kaczmarek.

Dwie bramki dla "Niebieskich" uzyskał Patryk Lipski, ale po trzeciej kolejnej porażce ten zespół spadł na ostatnie miejsce w tabeli.

Krócej niż płocczanie, bo od 29 października i sześciu występów, na wygraną czekali piłkarze i sympatycy Górnika. Pod wodzą byłego zawodnika klubu z Łęcznej Sławomira Nazaruka ten zespół przed tygodniem zremisował z Cracovią, a w sobotę pokonał trzecią w tabeli Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:0. W drugiej połowie na listę strzelców na Lublin Arenie wpisali się Paweł Sasin, Szymon Drewniak oraz Piotr Grzelczak i Górnik awansował na 15. lokatę.

Wynik mówi wszystko. Jest mi wstyd za to, co zdarzyło się dziś, zwłaszcza w drugiej połowie meczu. Nie rozumiem, co się stało, że tak łatwo oddaliśmy punkty gospodarzom - ocenił krytycznie szkoleniowiec pokonanych Czesław Michniewicz.

Od piątku liderem tabeli jest Lechia Gdańsk, która pokonała Śląsk 3:0 i na trzy punkty odskoczyła Jagiellonii Białystok. Dwa z trzech goli uzyskał Portugalczyk Flavio Paixao, w przeszłości zawodnik wrocławskiej drużyny, która w czterech ostatnich występach powiększyła dorobek o jeden punkt.

Cieszę się, że ostatni w tym roku mecz na własnym boisku zakończył się naszym zwycięstwem. Za ten występ, zwłaszcza w kontekście ostatniej porażki 0:3 w Krakowie z Wisłą, słowa pochwały należą się całej drużynie. Dzisiaj zagraliśmy bardzo solidnie przez pełne 90 minut i na takie spotkanie czekaliśmy całą rundę -
przyznał trener biało-zielonych Piotr Nowak.

Punktami podzieliły się Pogoń i KGHM Zagłębie. W Szczecinie było 1:1, podobnie jak na początku sezonu w Lubinie. Oba gole padły w odstępie kilkudziesięciu sekund. Najpierw błąd bramkarza gospodarzy Jakuba Słowika wykorzystał Adam Buksa, który z bliska kopnął do siatki, a wyrównał Adam Frączczak.

W niedzielę Lech podejmie Koronę Kielce, a Legia w Gliwach w konfrontacji dwóch najlepszych zespołów poprzedniego sezonu spotka się z Piastem. W przypadku zwycięstwa warszawska drużyna może wskoczyć na ligowe podium. W poniedziałek, na zakończenie przedostatniej w tym roku kolejki, o odzyskanie prowadzenia powalczy Jagiellonia, którą czeka wyjazdowy pojedynek z Arką Gdynia. 

(mal)