Piłkarze Legii Warszawa wygrali z Cracovią 1:0 (0:0) w niedzielnym meczu dziewiątej kolejki ekstraklasy. Na ławce trenerskiej mistrzów Polski zadebiutował Chorwat Romeo Jozak, który w środę zastąpił zwolnionego Jacka Magierę.

Piłkarze Legii Warszawa wygrali z Cracovią 1:0 (0:0) w niedzielnym meczu dziewiątej kolejki ekstraklasy. Na ławce trenerskiej mistrzów Polski zadebiutował Chorwat Romeo Jozak, który w środę zastąpił zwolnionego Jacka Magierę.
Trener Legii Warszawa Romeo Jozak /Bartłomiej Zborowski /PAP

Bramki: 1:0 Thibault Moulin (72).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Adam Hlousek. Cracovia Kraków: Adam Deja, Krzysztof Piątek.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 16 650.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Dominik Nagy, Kasper Hamalainen, Thibault Moulin, Krzysztof Mączyński, Cristian Pasquato (60. Michał Kucharczyk) - Armando Sadiku (76. Jarosław Niezgoda, 86. Michał Kopczyński).

Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski - Matic Fink, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Jakub Wójcicki, Adam Deja, Milan Dimun (76. Sergei Zenjov), Javi Hernandez, Jaroslav Mihalik (57. Mateusz Wdowiak) - Krzysztof Piątek.

Nowy szkoleniowiec w cztery dni nie odmienił oblicza i gry "Wojskowych", którzy, podobnie jak w poprzednich meczach tego sezonu, grali jednostajnie i bez pomysłu.

Początek spotkania był dosyć otwarty, bo oba zespoły stworzyły sobie sytuacje bramkowe. W czwartej minucie Armando Sadiku po uderzeniu głową skierował piłkę nad bramką. Napastnik reprezentacji Albanii zmarnował również dogodną sytuację pięć minut później.

Goście nie pozostawali jednak dłużni. Największe zagrożenie pod bramką gospodarzy stwarzał Krzysztof Piątek. W 10. minucie piłka po jego strzale minęła bramkę, a chwilę później trafił w poprzeczkę.

Dwie minuty przed przerwą najgroźniejszą sytuację bramkową stworzył Dominik Nagy. Dośrodkował płasko w pole karne, ale żaden z jego kolegów nie doszedł do piłki.

Po zmianie stron obraz gry był podobny. Gospodarze mieli przewagę, ale rzadko stwarzali sytuacje podbramkowe. W 68. minucie zmarnowali kolejną okazję na zdobycie gola. W zamieszaniu w polu karnym strzały Thibault Moulina i Nagy’a zostały zablokowane lub obronione przez Grzegorza Sandomierskiego.

Legioniści mieli jednak coraz większą przewagę. W 72. minucie przyniosło to efekt bramkowy. Po dośrodkowaniu Sadiku główkował Michał Kucharczyk, który pojawił się boisku kilka minut wcześniej. Piłka odbiła się od obrońcy gości, ale trafiła pod nogi Moulina, który dokładnym strzałem pokonał Sandomierskiego.

Do końca meczu legioniści nie forsowali tempa gry, ale kontrolowali przebieg spotkania i odnieśli piąte ligowe zwycięstwo w tym sezonie. W końcówce spotkania goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia Szymon Marciniak nie dopatrzył się faulu. 

(mpw)