Już tylko punkt i dwa miejsca dzielą beniaminka z Łodzi od lidera tabeli Ekstraklasy, GKS Bełchatów. ŁKS zmniejszył stratę po wieczornym spotkaniu – łodzianie właśnie w Bełchatowie wygrali 2:1.

Inaugurujące 9. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy spotkanie było ciekawe i obfitowało w akcje podbramkowe. Wynik spotkania w Bełchatowie otworzył Piotr Klepczarek w 27. minucie, który przepchnął w polu karnym Sebastiana Przybyszewskiego i sprytnie przerzucił piłkę nad Bogusławem Wyparło.

Radość z prowadzenia trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Nieporozumienie pomiędzy Dariuszem Pietrasiakiem a Łukaszem Sapelą wykorzystał Dariusz Kłus, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Tomasz Hajto posłał długie podanie w okolice pola karnego gospodarzy. Piłkę głową zgrał Ensar Arifović, a ta dotarła do Grzegorza Kmiecika. Napastnik ŁKS-u z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem BOT GKS.

W drugiej połowie gospodarze starali się za wszelką cenę odrobić straty. Dobrze zorganizowana obrona łódzkiego zespołu zapobiegła stracie gola i pierwsza porażka BOT GKS Bełchatów na własnym boisku w tym sezonie stała się faktem.